Magazyn Wiatr - portal żeglarzy i pasjonatów sportów wodnych

Archipelag Kornati – 150 wysp na kursie

  • Mateusz Jabłoński, OR
  • sobota, 20 marca 2010

Ostatnie skrawki zatopionego lądu

Żeglować przez Dalmację i nie wpaść do Parku Narodowego Kornati, to jak być w Rzymie i nie zobaczyć Papieża. Przed nami perła Adriatyku.

Archipelag Kornati – najbardziej rozwinięta grupa wysp w całym basenie Morza Śródziemnego – to małe, skaliste, surowe i bezludne skrawki lądu. Jeden obok drugiego. Niektóre są jak naparstki lub szczyty piramid wystające ponad powierzchnię morza. Zaledwie kilka z nich ma powierzchnię większą, niż 1 km². Płynąc z południowego-wschodu na północny-zachód możemy żeglować między nimi slalomem.

Żeglarze przypływają tu nurkować, podziwiać brzegi i dzikie ptactwo, pospacerować po surowej i tajemniczej ziemi, ale przede wszystkim rzucić kotwicę w jakieś ustronnej zatoczce i delektować się okolicą. W sezonie o samotność między wyspami dość trudno, bo kieruje się tu mnóstwo jachtów. Wystarczy jednak odrobina wytrwałości w poszukiwaniach, a można znaleźć kawałek własnego raju.

Jeśli wyruszacie z Zadaru, Sukosan, Biogradu, miasta Jezera, Vodice, Szybenik lub Primosten, to archipelag macie na wyciągnięcie ręki. Wychodząc rano z portu bez problemów zdążycie na wieczorną kolację do upatrzonej zatoki.
Wyobraźcie sobie ląd zapadający się coraz niżej i niżej. Zanurzający się pod wodą jak dziurawa łajba. Tak właśnie powstały Kornaty. Gdyby to zanurzanie trwało dobę, mówilibyśmy o kataklizmie. Ale tu na szczęście wybrzeże zapadało się z szybkością jednego metra na tysiąc lat. Dlatego dziś uważni nurkowie mogą poszukiwać pod wodą linii brzegowej sprzed wieków i wypatrywać pod powierzchnią wody ruin starożytnych miast.

Na wyspach brakuje słodkiej wody. Skalistą glebę porastają jedynie trawy i makia. Gdzieniegdzie o przetrwanie w tych trudnych warunkach walczą drzewa figowe, oliwne i winorośla. Archipelag należy w większości do mieszkańców pobliskiej wyspy Murter. Swoje pastwiska mają tu także rolnicy z Dugiego Otoku.
Na Kornati bez trudu odszukacie mały, średniowieczny kościółek Gospe o Tarica. Nieopodal znajduje się cmentarz. Co roku, pierwszego dnia czerwca, odprawiana jest tu uroczysta Masza, na którą wierni przybywają na łodziach. Cumują w zatoce Kravjacica skąd prowadzi szlak turystyczny na najwyższe wzniesienie – górę Metlina (237 m).

Żeglarze wyruszający w kierunku parku narodowego muszą pomyśleć o zakupie biletu wstępu. Mogą to zrobić w kilkunastu miejscach poza archipelagiem, między innymi w marinach ACI Jezera i Vodice, w marinie Betina, w turystycznej agencji Coronata na wyspie Murter, w Marinie Kremik Primosten, a także w marinach w Szybeniku i Sukosan (pełną listę biur sprzedających bilety znajdziecie na stronie internetowej www.kornati.hr).

Na terenie archipelagu informacje uzyskacie w jednej z dwóch recepcji. Pierwsza znajduje się w porcie Žakan na wyspie Ravni Žakan. Druga w zatoce Vruje na wyspie Kornat. Oba biura oferują licencje wędkarskie, publikacje i pamiątki. A także bilety do parku narodowego tylko znacznie droższe, niż te zakupione poza terenem archipelagu.  Pamiętajcie, że nie warto uchylać się od zakupu biletu przed przybyciem, bo nawet jeśli przycupniecie „na gapę” swoim jachtem gdzieś w ustronnym miejscu, służby parku z pewnością was wypatrzą i podpłynął swoją motorówką oferując bilety po wyższej cenie.

Ceny biletów do parku Kornati:
(w nawiasie ceny droższych biletów oferowanych na terenie parku, 1 kuna = 0,57 PLN)
•    jachty do 11 m    150 kun (250)
•    jachty 11-18 m    250 kun (400)
•    jachty od 18 m    450 kun (750)

Pozwolenie na nurkowanie w granicach parku mogą wykupić jedynie wyspecjalizowane firmy i tylko z nimi możemy penetrować podwodny świat. Nurkowanie indywidualne jest niedozwolone. Można natomiast samemu wykupić licencję na wędkowanie – 150 kun za licencję nabytą poza parkiem lub 300 kun jeśli zechcemy płacić dopiero na miejscu (ceny za osobę na dzień).

Na terenie archipelagu możecie kotwiczyć w zatokach (na przykład przy bojach należących do parku), możecie też korzystać z nielicznych małych przystani lub z dwóch kameralnych marin firmy ACI (pod wieczór bardzo trudno w nich o wolne miejsca). Obie czynne są od początku kwietnia do końca października. Doba postoju jachtu o długości 10-11 m kosztuje 50 euro. Marina Žut znajduje się w północnej części regionu, w zatoczce Podrešanj na północno-wschodnim brzegu wyspy Žut. Marinę Piškera odnajdziecie w centralnej części archipelagu, na północnym brzegu wyspy Vela Panitula. W marinach można zatankować wodę, ale tylko rano od godz. 8 do 10.

Na północ od archipelagu Kornati – tuż za jego granicami – przywita Was kolejne wyjątkowe miejsce. To Park Przyrody Telašćica czyli największy i najbezpieczniejszy naturalny port Adriatyku. Wąska zatoka wcina się 5 mil w głąb wyspy. Na mapie wygląda to tak, jakby nasz jacht wpływał do rozwartej paszczy krokodyla.

Joanna Rafalska

Wiatr portal dla żeglarzy

Witamy na portalu Wiatr.pl

Zaloguj się i odkryj nowe możliwości