Magazyn Wiatr - portal żeglarzy i pasjonatów sportów wodnych

Jacht LG 899. Nowy ciekawy projekt Leszka Gonciarza

„Trochus IV”, nowy jacht Edwarda Banaszaka, zwrócił na siebie uwagę nie tylko nowoczesnymi liniami i elegancją, ale także doskonałą żeglugą w regatach „Poloneza”.

  • Tekst i zdjęcia Marek Słodownik
  • poniedziałek, 26 października 2015

„Trochus IV”, nowy jacht Edwarda Banaszaka, zwrócił na siebie uwagę nie tylko nowoczesnymi liniami i elegancją, ale także doskonałą żeglugą w regatach „Poloneza”. Armatorowi towarzyszył na pokładzie Andrzej Glebow. Załoga zwyciężyła bezapelacyjnie w grupie open II double, ale na większe uznanie zasługuje doskonały czas – „Trochus IV” był drugi na mecie. Jednostka o długości dziewięciu metrów pokonała większe jachty. To zasługa konstrukcji, starannego wykonania łodzi oraz taktycznych umiejętności załogi.

Jacht powstał z inspiracji armatora, który od wielu lat ściga się w lokalnych regatach. Jak mówi, miał w głowie konkretny pomysł na nową jednostkę. Przygotowanie projektu zlecił Leszkowi Gonciarzowi, który był także autorem poprzedniego „Trochusa”. Krakowski projektant narysował łódź LG 899. Budową zajął się sam armator. – Jacht powstawał półtora roku. Była to systematyczna praca po godzinach, nie spieszyłem się – mówi Edward Banaszak. – Chciałem, by „Trochus IV” był dopracowany w najdrobniejszych szczegółach. Poprzednie jachty także budowałem sam. Nowa łódź powstała w technologii infuzji, co było nieco kłopotliwe, ale dało doskonały efekt. Tkaninę układa się na sucho i są możliwe korekty. Ponadto uzyskujemy kadłub o precyzyjnie kontrolowanych parametrach.
Łódź wykonano z włókna węglowego na przekładce. Jej masa to zaledwie 2300 kg. Balast waży 900 kg. Warto podkreślić, że „Trochus IV” ma pełne wyposażenie hotelowe: cztery koje oraz dodatkową, która powstaje po zdemontowaniu instalacji balastu wodnego (zajmuje to kilka minut). Łódź ma kambuz z kuchenką i szafkami, toaletę, kotwicę i podłogi. Na razie brakuje tylko stołu, ale zostanie wykonany po sezonie. Zabudowa jest w kolorze jasnego klonu (na przekładce z lekkich materiałów i węgla naklejono fornir – konstrukcja jest trwała, sztywna i bardzo lekka). – Nawet do pojedynczych elementów zrobiłem formy. Kosztowało to dużo pracy, ale efekt jest zadowalający – mówi armator. Podobną metodą, ale już bez forniru, wykonano podłogi. Blaty kambuza to także włókna węglowe. W kabinie jest dość wysoko, można się wyprostować – moje pierwsze wrażenie było takie, że to typowy cruiser. Dopiero szczegóły zdradziły regatowe aspiracje tej konstrukcji.

Ciekawostką jest system balastu wodnego. Na burtę można przepompować 250 litrów wody. Napompowanie zbiornika trwa około 12 minut, ale przepompowanie wody z burty na burtę zajmuje zaledwie dwie minuty. Sterowanie systemem jest proste. Jacht żegluje optymalnie w przechyle do 25 stopni (dzięki balastowi wodnemu nawet w trudniejszych warunkach). Zwróciłem też uwagę na system optymalizacji pracy foka, zwłaszcza na kursach ostrych. Odciągi sterowane niewielką talią poprawiają pracę przednich żagli i pozwalają na ostrzejszą żeglugę.
Osiągi jachtu to powód do dumy. Łódź bez trudu żegluje z prędkością 12, 13 węzłów, a maksymalna prędkość, jaką uzyskała podczas regat, to 18 węzłów. Na przyszły sezon planowana jest zamiana aluminiowego masztu na węglowy. „Trochus IV” jest jedynym jachtem z czołówki ostatnich regat „Poloneza”, który został zaprojektowany i zbudowany w Polsce.

Marek Słodownik

JACHT LG 899
Długość 8,99 m
Szerokość 2,99 m
Zanurzenie 1,90 m
Wyporność 2500 kg
Grot 35 m kw.
Fok 19,50 m kw.
Spinaker asymetryczny 91,50 m kw.
Projekt Leszek Gonciarz

Wiatr portal dla żeglarzy

Witamy na portalu Wiatr.pl

Zaloguj się i odkryj nowe możliwości