Na Mazurach zatonął jacht o długości 31 stóp

Na Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich zatonęła w ostatni weekend jednostka żaglowa o długości 31 stóp (niecałe 9,5 metra). Jak podają w komunikacie ratownicy Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (www.mopr.com.pl), to największy mazurski jacht jaki poszedł na dno w ostatnich latach. Tego dnia wywróciły się cztery jachty, w tym dwa kabinowe. Pomocy potrzebowało 19 osób.

„Prognozy pogody na miniony weekend były jasne – będzie wiało!” – czytamy w komunikacie MOPR. „Tak też się stało, wiatr od rana smagał szlak Wielkich Jezior Mazurskich szkwałami sięgającymi do siedmiu stopni w skali Beauforta. Niestety złe warunki wiatrowe przyczyniły się do czterech wywrotek, dwie dotyczyły jachtów kabinowych, z których jeden zatonął na jeziorze Kisajno. W sumie tego dnia z wywróconych jednostek podjęliśmy 19 osób, które bezpiecznie przetransportowaliśmy na brzeg.”

W niedzielę ratownicy mogli rozpocząć wydobywanie zatopionego jachtu oraz stawianie żaglówki wywróconej do góry dnem. „Takie akcje są bardzo pracochłonne i czasochłonne oraz wymagają dużego doświadczenia od załogi kutra technicznego i nurków, którzy pracują pod wodą. Pierwsza zatopiona łódź osiadła 19 metrów pod wodą, co również wpłynęło na złożoność prowadzonej akcji.”