Magazyn Wiatr - portal żeglarzy i pasjonatów sportów wodnych

Słonka obiera kurs na Kamień Pomorski

  • Mateusz Jabłoński, OR
  • niedziela, 5 maja 2013

Mistrzostwa Europy popularnej klasy Snipe (Słonka) odbędą się w przyszłym roku w Polsce, na Zalewie Kamieńskim. Na starcie stanie około 100 jachtów. Organizatorzy już dziś zapraszają na imprezę, która zapewne na długo pozostanie w pamięci żeglarzy i kibiców.

Prawo do organizacji mistrzostw Europy przyznały Polsce władze międzynarodowego stowarzyszenia SCIRA (Snipe Class International Racing Association) z siedzibą w kalifornijskim San Diego (USA). Decyzję podjęto jesienią ubiegłego roku. Kamień Pomorski nie miał konkurentów – przedstawiciele innych miast z zachodniej Europy wycofali swoje kandydatury. Regaty rozegrane zostaną w sierpniu 2014 roku. Prawdopodobnie w tym samym czasie w mieście odbędzie się popularna letnia impreza Dni Kamienia Pomorskiego. Portem mistrzostw będzie nowa marina, a organizacją zawodów zajmą się wspólnie Jacht Klub Kamień Pomorski oraz Polski Związek Klasy Słonka. Przed regatami seniorów rozegrane zostaną mistrzostwa Europy w kategorii juniorów (do lat 22). Obie imprezy przyciągną do miasta około 260 żeglarzy oraz osoby towarzyszące – łącznie ponad pół tysiąca uczestników.

Na początku stycznia powołano komitet organizacyjny mistrzostw. Szefem został Marek Świderski, prezes Jacht Klubu Kamień Pomorski, a honorowym przewodniczącym burmistrz miasta Bronisław Karpiński. – Regaty klasy Snipe będą drugą imprezą w Kamieniu Pomorskim o randze żeglarskich mistrzostw Europy – mówi burmistrz. – W 2010 roku gościliśmy najmłodszych sterników z klasy Optimist, za rok przyjadą doświadczone załogi żeglujące na popularnej i pięknej łódce o klasycznych kształtach. Gościom z Europy pokażemy nie tylko nową marinę zbudowaną za ponad 20 mln zł i Zalew Kamieński, ale także florę i faunę najbliższej okolicy, kulturę regionu oraz wybrzeże Bałtyku oddalone od Kamienia Pomorskiego zaledwie o 8 kilometrów. Wierzę, że zawodnicy docenią także położenie naszego miasta. Z lotniska w Goleniowie żeglarze mogą dotrzeć do naszej mariny w 30 minut. A z Berlina jadą samochodem zaledwie 2,5 godziny – dodaje Bronisław Karpiński.

Mistrzostwa dla wszystkich

– Nad Zalewem Kamieńskim gościłem we wrześniu, podczas międzynarodowych regat klasy Optimist – mówi Zbigniew Rakocy, prezydent Polskiego Związku Klasy Słonka i sekretarz generalny na Europę w międzynarodowym stowarzyszeniu klasy. – Zaskoczyła mnie nie tylko doskonała infrastruktura nowego portu, ale także zaangażowanie organizatorów. Dlatego starałem się przekonać władze SCIRA, że Kamień Pomorski jest najlepszym wyborem. Teraz wspólnie postaramy się ugościć żeglarzy z Europy najlepiej jak potrafimy i zorganizować regaty, które wyznaczą nowe standardy imprez żeglarskich, nie tylko w świecie klasy Snipe.

Dotychczas w regatach mistrzowskich startowało około 50 słonek. Ale Zbigniew Rakocy postanowił przekonać działaczy SCIRA, by zerwać z ograniczeniami. Po dyskusji i głosowaniu polski projekt został przyjęty i dziś można już zaprosić do Kamienia Pomorskiego wszystkie załogi – nie będzie więc limitów dla krajów, w regatach wystartują też goście spoza Europy. Oznacza to, że do zawodów będzie mogła się zgłosić każda polska załoga ścigająca się na słonce. Wpisowe ma kosztować 250 euro. To dość sporo jak na regaty organizowane w naszym kraju, ale szef polskiego związku klasy przygotowuje plan, którego zadaniem będzie wsparcie polskich ekip chcących wziąć udział w wyścigach.

Serious sailing, serious fun

Słonka to dwuosobowa klasa regatowa zaprojektowana przez Amerykanina Williama Crosby. Przez wielu nazywana jest małym starem – w kilku krajach długo uznawana była za łódkę przygotowawczą do tej olimpijskiej klasy. Konstrukcja ma już prawie 82 lata. Jest 17 lat starsza od cadeta, 18 lat starsza od finna, 20 lat od FD i 36 lat od tornado. Ale to nie znaczy, że zawodnicy ścigają się na zabytkowych łajbach. Kadłuby są lżejsze niż przed laty, nieco dłuższe, wykonane z laminatu, choć oczywiście czasem można jeszcze spotkać słonki z drewna. Organizacja SCIRA działa sprawnie. Ma swoje hasło promocyjne (Serious sailing, serious fun) oraz narodowe oddziały w kilkunastu krajach, między innymi w Stanach Zjednoczonych, Brazylii (gospodarz tegorocznych mistrzostw świata), Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoszech, Belgi, Finlandii, Dani, Szwecji, Norwegii, a nawet w Japonii, Chile i Urugwaju.

Powrót

W Polsce słonki były bardzo popularne w latach 50. i 60. W 1956 roku w mistrzostwach kraju startowało 56 jachtów. Ostatnie mistrzostwa przed długoletnią przerwą rozegrano w 1967 roku, zwyciężył wówczas Janusz Knasiecki. Kolejne tytuły rozdano dopiero po 34 latach, w 2001 roku. – Zanim słonka wróciła do Polski na dobre, zawodnicy z Francji pożyczyli nam dwa jachty, każdy wart był kilkaset euro. Żeglarze spłacali te łódki w ratach i uczyli się na nich żeglować – wspomina Zbigniew Rakocy. W następnych sezonach Polacy jeździli na zagraniczne regaty. Zaczęli też organizować ciekawe imprezy w Polsce. Z roku na rok przybywało nowych słonek – stare były wymieniane na nowsze, pojawiły się też łódki warte 3, 4 tys. euro. I w ten sposób flota urosła prawie do 30 jachtów. Dziś w najważniejszych regatach sezonu ściga się od 20 do 25 załóg.

Łódka na lata

Wśród sterników i załogantów słonek są byli regatowcy z klas Cadet, 470, OK Dinghy, a nawet aktualni bojerowcy. Niektórzy opuścili klasę Omega, bo zapragnęli łódki nieco lżejszej, na której można się ścigać w międzynarodowym towarzystwie. Załogi słonek to bardzo często ciekawe duety. Żeglują na przykład senior z juniorem, który dopiero co wyrósł z klasy Optimist, tata z córką, mąż z żoną albo chłopak z dziewczyną. Dlatego na mecie nieraz zobaczycie uściski, a nawet gorące pocałunki w podziękowaniu za wspólną walkę. Atmosfera na regatach zawsze jest wyjątkowo ciepła, wręcz rodzinna.

Kadłuby słonek wykonane są dość solidnie. To sprawia, że jachty są masywne i dzięki temu bardzo trwałe. Czołowe miejsca w regatach najwyższej rangi często zdobywają załogi żeglujące na kilkuletnich łódkach. Dlatego zawodnicy wyszukują używane jednostki za granicą i sprowadzają je do Polski. Nie trzeba kupować nowego sprzętu za grubo ponad 10 tys. euro, by mieć szansę na zwycięstwo. Starsze łódki można zdobyć już za 5 tys. zł.

Krzysztof Olejnik

 

Wiatr portal dla żeglarzy

Witamy na portalu Wiatr.pl

Zaloguj się i odkryj nowe możliwości