Baterie LiFePO4 na jachtach. Nowa technologia coraz bardziej dostępna

Baterie z rozdzielaczem napięcia i systemem zarządzania BMS. Instalację na łodzi Hallberg-Rassy wykonała firma Skaut.

Akumulatory LiFePO4 już kilka lat temu nazywano bateriami przyszłości. Nowa technologia litowo- -żelazowo-fosforanowa od początku budziła zainteresowanie użytkowników i nadzieje producentów porównujących ją do rozwiązań stosowanych w tradycyjnych i dobrze znanych akumulatorach ołowiowo-kwasowych typu AGM (absorbent glass mat). Niestety, nowe baterie LiFePO4 szokowały ceną. Wzbudzały też obawy, co do sposobu użytkowania i bezpieczeństwa. Dziś jednak coraz szybciej zdobywają rynek. Nie tylko dlatego, że wyraźnie potaniały, ale też dlatego, że są mniejsze, lżejsze, magazynują dwa razy więcej energii i zapewniają stabilne napięcie w całym cyklu pracy, czyli utrzymują stałe napięcie przez większą część procesu rozładowywania. No i pozwalają na szybkie i efektywne ładowanie z instalacji lądowej oraz z alternatora silnikowego.

Producenci zadbali też o ochronę alternatorów i rozwiązali problem ich przegrzewania, który pojawiał się na początku kariery baterii LiFePO4, szczególnie wtedy, gdy alternator pracował przy niskich obrotach silnika (BMS w bateriach LiFePO4, układ zarządzający działaniem akumulatorów, nie ogranicza prądu ładowania). Dziś odpowiednio przygotowana i uzupełniona instalacja monitoruje przepływ prądu i dostosowuje go do poszczególnych elementów systemu. – Jeszcze dwa lata temu instalacje z bateriami LiFePO4 były nowością, na którą decydowali się nieliczni armatorzy. Dziś coraz częściej nasi klienci wybierają do swych jachtów tę technologię. Podejrzewam, że wkrótce może ona zdeklasować konkurencyjne rozwiązania i stanie się wyborem numer jeden – mówi Marcin Imianowski ze szczecińskiej firmy Skaut zajmującej się między innymi projektowaniem jachtowych instalacji elektrycznych, ich budową oraz dostarczaniem wszystkich niezbędnych komponentów.

Cały artykuł na łamach magazynu „Wiatr”.

WEB KIOSK: 

PDF: