Magazyn Wiatr - portal żeglarzy i pasjonatów sportów wodnych

Grunt to dobry podkład na dno. W nowych i używanych łodziach

  • Tekst i Zdjęcia: Paweł Ryżewski
  • sobota, 4 lipca 2020

Farba przeciwporostowa to podwodna skóra naszego jachtu – chcemy, by była czysta i gładka. Jednak duży wpływ na jej wygląd ma to, co się znajduje pod nią. Lub co się powinno znajdować. Czyli podkład! Zacznijmy od najprostszej sytuacji. Mamy nowy kadłub łodzi żaglowej lub motorowej z laminatu poliestrowo-szklanego, na którego dnie jest żelkot. Czy możemy od razu nałożyć farbę przeciwporostową? Zdecydowanie nie! Po krótkim czasie zacznie odchodzić płatami i cała praca pójdzie na marne.

Stara powłoka w wielu miejscach musi być mocniej przeszlifowana…

…po oczyszczeniu dna mamy prawdziwą mozaikę różnych powierzchni.

Podwodna część kadłuba wymaga odpowiedniego przygotowania i odpowiedniego podkładu. Nawet farba o bardzo dobrej przyczepności musi się czegoś „złapać”, więc należy zmatowić żelkot papierem o gradacji P100 lub P120. Nadajemy powierzchni pewną chropowatość, a następnie musimy ją odpylić i odtłuścić. Oklejamy starannie linię wodną, pamiętając, że antifouling powinien wystawać ponad linię wodną około 5 cm. Dopiero po tych zabiegach możemy nakładać podkład.

Seajet 117 Multipurpose Epoxy Primer.

Mamy tu dwie możliwości. Pierwsza, bardziej pracochłonna i kosztowna, ale zabezpieczająca kadłub przed osmozą, polega na nałożeniu kilku warstw (około czterech) podkładu epoksydowego (na przykład Seajet 117 Multipurpose Epoxy Primer). Drugi wariant jest szybszy i tańszy, ale nie zabezpiecza łodzi przed osmozą. Polega na nałożeniu jednej warstwy podkładu jednoskładnikowego (jako farby kontaktowej – binder coat), a następnie co najmniej dwóch warstw farby przeciwporostowej.

Podkłady jednoskładnikowe pod linię wodną (underwater primer) w najprostszym i najtańszym wydaniu są farbami chlorokauczukowymi. Nowsze produkty mają bazę winylową lub akrylową. Zwykle z aluminium poprawiającym właściwości izolacyjne i nadającym farbie charakterystyczny srebrno-szary kolor.

Gdy mamy nową łódź, zawsze polecamy zabezpieczenie przeciw osmozie farbą epoksydową (bo lepiej zapobiegać niż leczyć). Są jednak sytuacje, w których jednoskładnikowy podkład typu underwater primer będzie lepszym rozwiązaniem. Kiedy warto po niego sięgnąć?

Zawsze wtedy, gdy dno łodzi jest już pomalowane farbą przeciwporostową, ale nie wiemy jaką. Farba dobrze się trzyma i nie ma powodu, by ją usuwać. Ale ponieważ nie znamy jej składu i właściwości, nie mamy pewności, czy nowa powłoka będzie się dobrze trzymać.

Seajet 015 Underwater Primer.

Nowoczesny podkład pod linię wodną na bazie akrylowej – na przykład Seajet 015 Underwater Primer, który w tym roku debiutuje na rynku – doskonale przywiera do każdego podłoża, nawet do farb zawierających teflon (PTFE), takich jak popularna, szczególnie wśród regatowców, farba VC17 (wycofywana ze sprzedaży).

Dotąd musieliśmy mechanicznie usuwać takie powłoki, co było bardzo pracochłonne. Teraz możemy zamalować starą farbę wspomnianym primerem, a następnie nałożyć dowolną farbę przeciwporostową. Przygotowanie polega na zmatowieniu starej farby papierem P100 lub P120 oraz na odpyleniu i odtłuszczeniu powierzchni.

Teraz inna sytuacja. Mamy pomalowaną łódkę i wiemy jakich użyto farb. Niestety stara powłoka w jednych miejscach odpada, a w innych musi być mocniej przeszlifowana. Po oczyszczeniu dna mamy prawdziwą mozaikę różnych powierzchni. W jednych miejscach prześwituje stary podkład lub nawet żelkot, w innych widzimy kolejne warstwy farby sprzed lat. Co robić? Miejsca, w których się „dokopaliśmy” do żelkotu, możemy punktowo zabezpieczyć podkładem (jedna lub dwie warstwy), tak zwanymi zaprawkami. Następnie całość malujemy podkładem (jedna warstwa). Otrzymamy jednorodną powierzchnię, na którą można nałożyć farbę przeciwporostową.

Podkład Seajet 015 Underwater Primer nadaje się do wszystkich powierzchni (także do drewna i stali). Ma właściwości antykorozyjne, więc nie trzeba używać innej farby do malowania płetwy balastowej, a innej do reszty kadłuba. Na elementy wykonane ze stali warto nałożyć trzy lub cztery warstwy farby przeciwporostowej, by w ten sposób skuteczniej zabezpieczyć powierzchnię przed korozją.

Z opisanymi sytuacjami spotykamy się często, więc warto dodać jednoskładnikowy nowoczesny podkład do naszej skrzynki bosmańskiej. Pomoże on zaoszczędzić żmudnej pracy i rozwiązać problemy z konserwacją dna.

Tekst i Zdjęcia: Paweł Ryżewski

Wiatr portal dla żeglarzy

Witamy na portalu Wiatr.pl

Zaloguj się i odkryj nowe możliwości