Jacht „Polonus” bezpieczny w Puerto Williams
Akcja holowania zakończona sukcesem. Informacja z pokładu jachtu „Selma Expeditions”
Od kilku dni jachty „Selma” i „Polonus” pozostawały w kontakcie za pośrednictwem telefonu satelitarnego. W dniu wczorajszym (26.01.) „Selma”, będąca w trakcie swego kolejnego rejsu na Antarktydę, podczas żeglugi kanałem Beagle’a na południe, odebrała prośbę z „Polonusa” o pomoc i asystę holowniczą do najbliższego portu – Puerto Williams w Chile. Załoga „Polonusa” zgłosiła brak możliwości korzystania z silnika. Pogoda była dobra.
„Selma” znajdowała się stosunkowo niedaleko i odpowiedziała na zgłoszenie. Zgodnie z procedurami o sytuacji powiadomiono Armada de Chile – posterunek w Puerto Williams. Po otrzymaniu zgody lokalnych służb, o godz. 18.30 „Selma” podała hol o długości 150 metrów. Holowanie trwało około siedem godzin. O 01.00. następnego dnia (27.01.) doprowadzono „Polonusa” do redy mariny jachtowej w Puerto Williams. Jacht przycumował do jednostek stojących w jacht klubie przy Micalvi. Akcja odbyła się zgodnie z lokalnymi procedurami i za zgodą Armady de Chile. Po wymianie wszystkich informacji i potwierdzeniu, że „Polonus” więcej asysty nie potrzebuje, „Selma” podjęła swój rejs na Antarktydę.
„Polonus” z trzyosobową załogą wypłynął 15 stycznia z antarktycznej stacji Arctowski. Po pokonaniu Cieśnimy Drake’a dotarł w okolice przylądka Horn – do wyspy Lennox, gdzie w zatoce Caleta Lennox przeczekał sztorm.
Puerto Williams to osada 1500 mieszkańców położona najdalej na południe (nie licząc niedalekiej małej wioski rybackiej Puerto Toro). Puerto Williams ma stałe połączenia lotnicze z miastami w Chile oraz kilkugodzinne połączenie promowe z argentyńskim Ushuaia (najdalej na południe położonym miastem świata). W Ushuaia znajduje się popularna wśród międzynarodowych żeglarzy marina oraz pasażerski port morski i lotnisko. Jeśli będzie taka konieczność, lokalny agent „Selmy” postara się pomóc załodze „Polonusa” w miejscowych kontaktach urzędowych.
Załoga i zespół „Selmy” dziękują wszystkim przyjaciołom za możliwość udzielenia pomocy zarówno dwójce żeglarzy obecnie dolatującej samolotem do Polski, jak również załodze, która doprowadziła jacht na kontynent. Podziękowanie należy się także przyjaciołom „Selmy” ze stacji antarktycznych Arctowski oraz Frei, jak również w Punta Arenas – tutaj przede wszystkim Ocean Shipping, a także w Puerto Williams, Ushuaia i Buenos Aires, oraz w Czechach i w całej Polsce.
Załoga „Selmy” przekazuje wszystkim życzenia dobrych rejsów. „Na morzu, a tym bardziej w rejonach polarnych, pomoc jest zarówno zwyczajem, jak i obowiązkiem. Dobrze, że mogliśmy pomóc” – powiedział skipper Piotr Kuźniar.
Opracowano na podstawie przekazu Piotra Kuźniara i Krzysztofa Jasicy