Melzacka i Jankowiak o włos od medalu ME. Dobry prognostyk przed igrzyskami
Aleksandra Melzacka i Sandra Jankowiak (YKP Gdynia / AZS Poznań) zajęły 4. miejsce w mistrzostwach Europy klasy 49erFX rozegranych we francuskim La Grande Motte. Gabriela Czapska i Hanna Rajchert (Spójnia Warszawa) uplasowały się na 6. miejscu. W klasie 49er w czołowej dziesiątce dwie polskie załogi: Łukasz Przybytek i Jacek Piasecki (AZS AWFiS Gdańsk) zajęli 6. miejsce, a Dominik Buksak i Szymon Wierzbicki (AZS AWFiS Gdańsk / AZS Poznań) – 7.
Żeglarze doświadczyli we Francji różnych warunków. Zaczęło się od ścigania w niemal sztormowym wietrze i przy wysokiej fali, a później z każdym dniem siła wiatru słabła, by ostatnie trzy dni regat żeglować w leciutkiej bryzie. Na starcie stanęła niemal cała światowa czołówka, a mistrzostwa Europy miały charakter otwarty.
Przed ostatnim dniem rywalizacji realne szanse na medal miały Aleksandra Melzacka i Sandra Jankowiak. Ostatni wyścig medalowy z udziałem 10 najlepszych załóg jest podwójnie punktowany i można w nim wiele zyskać, ale też stracić. Polki ani nie zyskały, ani też nie straciły. Załogi długo czekały na wiatr, kilka razy schodziły na wodę, by wracać na brzeg. Ostatecznie udało się rozegrać wyścigi medalowe w bardzo słabym wietrze.
Aleksandra Melzacka i Sandra Jankowiak spisały się w nim bardzo dobrze, ale 4. miejsce nie wystarczyło do medalu. Zabrakło niewiele, ale ambasadorki PGE Sailing Team Poland po raz kolejny potwierdziły przynależność do światowej czołówki. Do tej czołówki na dobre dołączyły też Gabriela Czapska i Hanna Rajchert, dla których 6. miejsce to najlepszy wynik w seniorskich regatach rangi mistrzowskiej.
– Cieszy nas to, że dobrze odnajdywałyśmy się w każdych warunkach, choć nie ustrzegłyśmy się błędów, gdy tego wiatru było bardzo mało. Musimy poprawić starty przy słabym wietrze, bo podczas tych regat miewałyśmy z tym problem i myślę, że w ogólnym rozrachunku to właśnie zadecydowało, że zabrakło nam trzech punktów do medalu. Teraz przyda się odpoczynek, trzeba nabrać świeżości przed drugą częścią sezonu, bo ta pierwsza, kiedy wszystkie najważniejsze regaty rozgrywane są przed igrzyskami, była naprawdę wyczerpująca – mówią Aleksandra Melzacka i Sandra Jankowiak.
Wyścig medalowy nie poszedł po myśli żeglarzom z klasy 49er. Załogi Łukasz Przybytek i Jacek Piasecki oraz Dominik Buksak i Szymon Wierzbicki zamknęli stawkę i nie poprawili swoich pozycji.
– Wyścigi w serii eliminacyjnej nie były najlepsze w naszym wykonaniu, ale jesteśmy zadowoleni z żeglowania w serii finałowej. W złotej grupie (25 najlepszych załóg) i w słabowiatrowych warunkach potrafiliśmy odrobić straty i awansować do wyścigu medalowego. Jesteśmy zadowoleni ze startów i z prędkości jaką osiągaliśmy w słabym wietrze, choć na tle załogi z Urugwaju, która w takich warunkach była bardzo szybka, widać że jeszcze możemy się poprawić – mówił Łukasz Przybytek, trzykrotny olimpijczyk.
W klasie 49er regaty wygrali Urugwajczycy Hernan Umpierre i Fernando Diz, zaś mistrzami Europy zostali Brytyjczycy James Peters i Fynn Sterritt. W klasie 49erFX triumfowały Isaura Maenhaut i Anouk Geurts (Belgia).
Teraz przed polskimi żeglarzami chwila na regenerację, zadbanie o relaks i zdrowie, a już 26 maja zameldują się w Marsylii, gdzie na akwenie olimpijskim będą się przygotowywać do igrzysk. Polska ma zapewnioną kwalifikację zarówno w klasie 49er, jak i w klasie 49erFX. Na razie jednak nie wiadomo, które załogi będą reprezentować Polskę w igrzyskach. Decyzja o imiennych nominacjach zapadnie w najbliższym czasie, po tym jak trenerzy główni Paweł Kacprowski (49er) i Zdzisław Staniul (49erFX) dokonają szczegółowych analiz.