Morze Andamańskie. Gorąco, tłoczno i głośno. Na ratunek: lokalny skipper
Pięćdziesiąt lat temu na ekrany kin wszedł „Człowiek ze złotym pistoletem”, kolejna opowieść o przygodach agenta 007 Jamesa Bonda. Akcja filmu rozgrywa się między innymi na rajskich wyspach Morza Andamańskiego. Khao Phing Kan, wyspa z charakterystyczną maczugą wyrastającą ze szmaragdowej wody zatoki Phang Nga, znana jest od tej chwili jako James Bond Island i stała się miejscem turystycznych pielgrzymek. Codziennie setki osób z całego świata, tysiące pamiątkowych fotek, bezustanny ryk silników na typowych dla Tajlandii długich łodziach (longtail boat) służących ongiś głównie do połowu ryb i meduz – tak wygląda codzienność wokół wyspy Bonda.
Z kolei Maya Bay, położona na równie słynnej wyspie Phi Phi, znana jest z filmu „Niebiańska plaża” z Leonardo DiCaprio i Virginie Ledoyen. Tysiące osób płaci 400 bahatów (około 40 zł), by w piekącym słońcu pospacerować po plaży, pstryknąć fotkę i nie zamaczając nawet palców w krystalicznej wodzie dać się odwieźć tam skąd przypłynęli. Z powodu inwazji turystów, którzy ruszyli tu prawie ćwierć wieku temu, plaża została tak zdewastowana, iż trzeba ją było zamknąć na kilka lat. Natura zrobiła swoje, woda znów jest czysta, rafa tętni życiem, a tłumy mogą dziś w określonych godzinach przybyć na chwilę, by zrobić selfie i wysłać zdjęcie z podpisem „byłem”.
Cały artykuł na łamach magazynu „Wiatr”.
https://online.publuu.com/287/1320449
https://magazynwiatr.pl/pdf/MagazynWiatr_08_2024.pdf