Magazyn Wiatr - portal żeglarzy i pasjonatów sportów wodnych

Specjaliści od motocykli projektują motoróki

  • Mateusz Jabłoński, OR
  • poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Młoda, arabska stocznia z Abu Dhabi (Emocean Marine) zwodowała prototyp swej trzeciej motorówki (pierwszej wyposażonej w kabinę). Jacht Charm 27 testowaliśmy na słonecznej Malcie.

Łódź została zbudowana na bazie sprawdzonego, 27-stopowego kadłuba, który był podstawą dwóch motorówek otwartopokładowych (Voodoo i Talisman). Projekty pokładów wszystkich trzech jachtów są autostwa włoskiego biura Gloss Design. To studio znane jest z projektowania skuterów i motocykli, wpływy ze świata jednośladów wyraźnie widać w kształcie nadbudówki testowanego prototypu.

Kabina jest właściwie tylko niewielkim wybrzuszeniem pokładu zakończonego przyciemnianą, motocyklową owiewką osłaniająca deskę rozdzielczą i zejściówkę. Co może się zmieścić pod takim wybrzuszeniem? Okazuje się, że całkiem sporo. Zwłaszcza jak na dość ograniczoną przestrzeń. W kabinie znajduje się kambuz ze zlewozmywakiem, lodówką i dwupalnikową kuchenką. Jest toaleta z prysznicem oraz wygodne, dwuosobowe łóżko z rozstawianym po środku jadalnianym stołem. Testowaliśmy prototyp, pierwszą jednostkę Charm 27, dlatego łatwo znaleźliśmy kilka drobnych niedociągnięć, które zapewne zostaną usunięte w kolejnych egzemplarzach. Przykładem może być trochę za duży i za niski stół, który utrudniał przejście do dalszej części kanapy. Brak siłowników przy schowkach i w zamknięciu komory silnika. Przydałoby się też więcej okien wprowadzających naturalne światło. Sugeruję też delikatne podwyższenie kabiny. Przy kambuzie i toalecie wysokość wnętrza zapewnia swobodne stanie, ale w dziobie czuje się pewne przytłoczenie. Konstruktorzy chcieli pogodzić dziobowy pokład słoneczny z wygodną kabiną, ale to nie jest proste, zwłaszcza na tak ograniczonej przestrzeni. Uważam, że niewielkie podniesienie dziobowego pokładu raczej mu nie zaszkodzi, a z pewnością ułatwi i uprzyjemni przebywanie w kabinie.

Na jacht najłatwiej dostać się od rufy, przez niewielką platformę kąpielową lub od dziobu, zwłaszcza jeśli łódź stoi przy piaszczystej plaży. My jednak wchodziliśmy od burty, gdyż testowa jednostka  stanęła long side przy dużo większym okręcie, który służył nam za bazę wypadową. Przejście z kokpitu na dziób jest bardzo dobrze zabezpieczone solidnymi, grubymi relingami z nierdzewnej stali. Poprowadzono je nie tylko wzdłuż  burt, ale także przy ścianach kabiny. Dużo mniej takich zabezpieczeń znajdziemy w kokpicie. Przy szybkiej jeździe (łódka osiąga prędkość ponad 40 węzłów), siedzący z tyłu mogą odczuwać pewien dyskomfort. Na brak uchwytów nie powinna natomiast narzekać osoba towarzysząca sternikowi na dwuosobowej, wygodnej kanapie. Przed nią jest solidny reling dający pewny uchwyt.

Stanowisko sternika jest wyposażone we wszystkie niezbędne urządzenia i przyrządy nawigacyjne. Nie zapomniano nawet o takim przydatnym drobiazgu jak schowek na telefon, klucze i mapy. Kokpit zamyka wygodna kanapa w kształcie litery C, której tylna część, po podniesieniu, wprowadza nas do przestronnej komory silnikowej.

Testowany model napędzany był motorem MerCruiser 496 MAG. Ta maszyna pozwala niewielkiej łodzi rozpędzić się do prędkości 40,2 węzła, nawet jeśli na pokładzie jest pięciu dorosłych osobników, którzy właśnie zakończyli obfity obiad. Być może Charm potrafi sunąć jeszcze szybciej, ale podczas testowego rejsu fala na morzu była zbyt duża. Mimo to uważam, że wynik jest całkiem niezły.

Zafalowanie sprawiło, że nie ryzykowałem kręcenia ciasnych łuków przy dużej prędkości. Przy kilku ostrożniejszych próbach, które udało się zrobić, łódka zachowywała się bardzo dzielnie. Zauważyłem jednak, że kadłub był delikatnie przebalastowany na lewą burtę, prawdopodobnie było to spowodowane złym rozmieszczeniem akumulatorów i łatwo da się to skorygować. Ster strumieniowy został umieszczony trochę zbyt płytko, przy portowych manewrach dało się odczuć dosyć nieprzyjemny hałas. Pasażerowie siedzący na rufowej kanapie mają ograniczoną widoczność do przodu. Po wejściu jachtu w ślizg dziób opada na tyle mocno, że widoczność zza steru nie budzi większych zastrzeżeń, ale pozostali goście niewiele zobaczą.

Poza tymi niedociągnięciami Charm 27 prezentował się przyzwoicie i zapewne uwiedzie niejednego armatora. Jacht dzielnie pokonuje nawet duże fale, nie wyczuwa się nieprzyjemnych wibracji. Myślę, że po dopracowaniu kilku detali łódź z Abu Dhabi może być ciekawą propozycją na mazurskie jeziora, Zegrze czy nawet Zalew Wiślany. Wymienione niedociągnięcia zostaną zapewne szybko poprawione, bo menedżerowie z arabskiej stoczni znani są z tego, że potrafią słuchać i błyskawicznie reagują na najdrobniejszą krytykę.

Arek Rejs

CHARM 27

Długość                                   8,47 m

Szerokość                               2,80 m

Zanurzenie                              0,92 m

Waga                                      2000 kg

Zbiornik paliwa                       420 litrów

Zbiornik wody                        80 litrów

Silniki stacjonarne: 300-425 KM (benzyna), 300-350 KM (diesel). Silniki
zaburtowe: dwusuwy lub czterosuwy
(2 x 175 KM, 2 x 250 KM)

Cena wersji standard z silnikiem MerCruiser 350 MAG BRAVO III i dowozem do klienta: 95 tys. dolarów netto.

Przedstawiciel w Polsce: www.proriver.pl

Wiatr portal dla żeglarzy

Witamy na portalu Wiatr.pl

Zaloguj się i odkryj nowe możliwości