Srebro dla Polaków w ME katamaranów
W miejscowości Alteafehr (Niemcy, Rugia) rozegrano na początku sierpnia Mistrzostwa Europy Katamaranów TOPCAT. W regatach wzięło udział około stu załóg z całej Europy.
Oto relacja polskiej ekipy biorącej udział w tej imprezie: W pierwszych dwóch dniach rywalizacji rozegrano 4 wyścigi. Już w pierwszym dniu regat staraliśmy się nawiązać równorzędną walkę z najlepszymi zawodnikami z Europy (zawodnicy z Niemiec, Austrii, Włoch i Szwajcarii). Pilnowaliśmy Ralfa Zanka – ubiegłorocznego wicemistrza Europy oraz Guido Longhi – dwukrotnego mistrza Europy z lat poprzednich. W pierwszym wyścigu zajęliśmy dobre 3 miejsce. Kolejny dzień rywalizacji to bardzo dobrze rozegrane 3 wyścigi i prowadzenie w klasyfikacji generalnej.
Kolejny dzień to następne dwa wyścigi. W godzinach przedpołudniowych zawodnicy czekali na wodzie na ustawienie trasy przez komisję sędziowską. Z uwagi na słaby i zmienny kierunek wiatru odroczono procedurę startową przesuwając gotowość startową na godzinę 15.00. W końcu wiatr nabrał odpowiedniego kierunku i zaczął wiać z siłą 3-4 B. Wystartowaliśmy nie najlepiej. Na pierwszym górnym znaku byliśmy na 6-stej pozycji. Koniecznie chcieliśmy dogonić zawodników znajdujących się przed nami, żeby ponownie przez bramkę na wiatr zająć dobrą pozycję wyjściową. Wykorzystanie podmuchów i szkwałów oraz kilka dodatkowych zwrotów wprowadziło nas na boje zwrotne na 2 pozycji. Zostało nam już tylko jedno okrążenie. Po długiej halsówce weszliśmy pierwsi na boję, nie oddając prowadzenia aż do mety. Po tym wyścigu tym znacznie zwiększyliśmy przewagę nad rywalem Ralfem Zankiem, który zajął 5-tą pozycję.
Z niecierpliwością czekaliśmy na kolejny wyścig, ponieważ zrobiło się bardzo późno, było po godzinie 17-tej. Wiatr nie ustawał na sile i komisja uruchomiła procedurę startową. W tym wyścigu z uwagi na uniknięcie kolizji na starcie wystartowaliśmy w połowie stawki. Dobre rozegranie halsówki ułatwiło nam wjechanie na nawietrzną boję na 5-tej pozycji. Dolna boja zwrotna to rywalizacja z prowadzącym Ralfem Zankiem. W tym wyścigu za nami bezpośrednio znajdowała się załoga włoska i niemiecka. Po dobrych 2 zwrotach i wykorzystaniu zmian wiatru objęliśmy prowadzenie. Przy dość silnym wietrze zaskoczyła nas niekorzystna bardzo silna zmiana wiatru. Płynąc w trapezach otrzymaliśmy uderzenie szkwału od zawietrznej strony. Zaknagowane szoty foka i grota spowodowały przewrócenie katamarana wraz z nami na stronę nawietrzną. Coś takiego nam się jeszcze nie wydarzyło. Efektem tego wyścigu było zajęcie 13-stej pozycji. Po 6 wyścigach nadal prowadziliśmy . Przed nami zostały jeszcze dwa dni rywalizacji.
W ostatnich dwóch dniach regat, przy sprzyjających warunkach wietrznych (4-5B) rozegrane zostały 4 wyścigi. Byliśmy na czołowej pozycji i sądziliśmy, że taki wiatr pozwoli nam utrzymać do końca prowadzenie. Startowaliśmy w połowie stawki. Część katamaranów startowała „z miejsca”, a część pędziła wzdłuż linii startu. Żeglowaliśmy w tej drugiej grupie. Silny, stabilny wiatr na początku trasy zmieniał jednak dość często kierunek . Trudno było wywnioskować, która grupa katamaranów wejdzie pierwsza na górny znak. Pływaliśmy na takim samym poziomie jak w pierwszych sześciu wyścigach. Kolejność zawodników na każdej boi ulegała zmianie. Każdy pracował na jak najlepszą pozycję.
Nasze 5 i 8 miejsca w ostatnich wyścigach były wynikiem dwukrotnego dotknięcia znaków zwrotnych na trasie. Każde takie przewinienie to wykonanie katamaranem obrotu o 360 stopni, a w dalszej konsekwencji starta co najmniej 100 m na trasie.
Ogólnie jesteśmy bardzo zadowoleni z naszego udziału mistrzostwach. W poprzednich edycjach również dobrze żeglowaliśmy, nawiązując walkę z czołowymi zawodnikami Europy. Zajmowaliśmy również dobre, ale tylko 5 miejsca. Tegoroczny srebrny medal, to efekt ciężkiej pracy w poprzednich sezonach.
Marian i Mateusz Tobys