Magazyn Wiatr - portal żeglarzy i pasjonatów sportów wodnych

Trzebież zmienia oblicze

  • Mateusz Jabłoński, OR
  • piątek, 4 maja 2012

Odnowa Trzebieży

Centralny Ośrodek Żeglarstwa zmienia oblicze

„Kapitan Głowacki” wyruszy jesienią na Morze Śródziemne

Ten port wyszkolił kilka pokoleń żeglarzy. Dawniej, gdy ktoś chciał zostać sternikiem jachtowym i zdobyć patent, który można nosić z dumą, pakował wór i ruszał do Trzebieży. Dlatego taki sentyment do tego miejsca u wielu z nas. Ostatnio ośrodek prezentował swoją ofertę na targach w Warszawie, w Poznaniu oraz na krakowskim festiwalu Shanties. Sporo osób podchodziło nie tylko po to, by usłyszeć, co nowego w Trzebieży, ale także by powspominać stare dobre czasy. Mamy dla was dobrą wiadomość. Stare dobre czasy wracają…

W marcu 2011 roku spółka Centralny Ośrodek Żeglarstwa im. Andrzeja Benesza zmieniła właściciela. Nowym została firma Smart, dystrybutor łodzi, pontonów, środków ratunkowych i sygnalizacyjnych, elektroniki, silników i wyposażenia pokładowego (firma posiada trzy sklepy stacjonarne: w Marinie Gdynia, w podwarszawskim Porcie Nieporęt oraz w Szczecinie przy ul. Jana z Kolna). Całą flotę Trzebieży Polski Związek Żeglarski (właściciel terenu, na którym znajduje się port) oddał firmie Smart w długoletnią dzierżawę.

Wszystkie jachty, małe i duże, nadawały się do kapitalnego remontu. Niektóre przejęto w takim stanie, że ich odnawianie okazało się nieopłacalne. To między innymi jachty typu DZ, Carter i Nefryt. Nowy zarządca mariny rozpoczął porządki na przystani od wymiany całej załogi portu – od bosmana po prezesa. Spłacił zadłużenie ośrodka w wysokości 250 tys. zł. Zainwestował w jachty około pół miliona złotych. Wszystkie silniki zamontowane w łodziach przeszły kapitalny remont. Sporo nakładów wymagał „Kapitan Głowacki”, flagowa jednostka Trzebieży, rejowy żaglowiec z bogatą historią. Odnowiono kadłub, wymieniono całą elektronikę, sprzęt ratunkowy, a nawet wyposażenie hotelowe. W tym roku prace przy „Głowackim” są kontynuowane, ale przebiegają one na tyle sprawnie, że już w połowie kwietnia żaglowiec będzie gotowy do pierwszego rejsu – wyruszy do Kopenhagi i na Bornholm. Ciekawe, że ceny za rejsy trzebieskimi jachtami spadły o 20 proc. Tygodniowy rejs na „Głowackim” do Kopenhagi i na Bornholm kosztuje w kwietniu 1440 zł.

Słynny „Śmiały”, kolejna ważna jednostka z trzebieskiej floty, jeden z najbardziej znanych polskich pełnomorskich jachtów szkoleniowych, jest remontowany, czeka na nową instalację elektryczną oraz na nowy silnik. Jacht otrzyma też nowe olinowanie stałe i ruchome oraz nowe drewniane poszycie kokpitu. Ten stalowy kecz bermudzki o długości 18 metrów, zbudowany w Gdańsku w 1960 roku, jest niezwykle cenną jednostką nie tylko ze względu na swą bogatą historię, ale także dlatego, że niewiele mamy w Polsce jachtów tej wielkości.

W Trzebieży zmienia się także otoczenie basenu portowego. Przycięto drzewa, które rosną tuż przy kei, na pokłady jachtów nie opadają już gałęzie i liście. Rozpoczęto remont części hotelowej. Docelowo w Trzebieży będzie 80 miejsc noclegowych (dotychczas było ich niewiele ponad 30). Trwają także prace związane z odnową toalet. Teren portu jest dozorowany przez całą dobę. Rozbudowywany jest system dystrybucji prądu i wody. A także monitoring. Rezydenci przez internet będą mogli podglądać swoje jachty. To ważna informacja dla armatorów. W Trzebieży swoje jachty trzymają żeglarze z Czech, Niemiec oraz z całej Polski.

Wróćmy na chwilę do „Głowackiego”. Kadłub tego jachtu został znaleziony w 1945 roku na mieliźnie w pobliżu Świnoujścia. Znalazcy nie zdołali odbudować jednostki, więc sprzedali ją Państwowemu Centrum Wychowania Morskiego. Kadłub odholowano do rybackiej stoczni w Gdyni i kilka lat później przebudowano na żaglowiec. Powstał kecz gaflowy wyposażony w drzewce z sosny. Jedynie maszt bezana był stalowy, gdyż pełnił jednocześnie funkcję komina.

Kecz nazwany „Henryk Rutkowski” wyszedł w morze w towarzystwie „Daru Pomorza”, „Zewu Morza” i „Janka Krasickiego”. Cel pierwszej wyprawy, jak przystało na tamte czasy: Rejs Pokoju do Leningradu. W 1963 roku jacht trafił do ośrodka szkolenia żeglarskiego LOK w Jastarni. Kilka lat później wyruszył do Stralsundu, gdzie uzyskano cenne informacje o jachcie. Okazało się, że jednostki tego typu były budowane przez Niemców jako kutry dozorowe. Znaleziono nawet album z fotografiami z roku 1937 lub 1938, na których można było zobaczyć zdjęcie „Rutkowskiego” pod nazwą „Fordel”. Dalsze losy jachtu związane były z ośrodkiem w Trzebieży. Od 1975 roku jacht związany umową czarterową z telewizją pływał z Bractwem Żelaznej Szekli.

Lata intensywnego wykorzystania łodzi odbiły się wyraźnie na jej stanie technicznym. Konieczny był kapitalny remont. Podjął się tego Klub Płetwonurków ze Szczecina. W planach była przebudowa jednostki na bazę nurkową, którą można by eksploatować na cieplejszych morzach. Prace remontowe zostały jednak wstrzymane z uwagi na ogromne koszty. Przez kilka następnych lat żaglowiec stał zapomniany i dopiero decyzja PZŻ o ponownym wcieleniu go w skład związkowej flotylli uratowała „Rutkowskiego” przed zagładą. Został odbudowany i opuścił stocznię jako brygantyna w 1986 roku. W 1997 roku decyzją władz PZŻ nadano żaglowcowi nową nazwę – „Kapitan Głowacki”. Jacht brał udział w obchodach tysiąclecia Gdańska, a także wielokrotnie uczestniczył w zlotach młodzieży w ramach Cutty Sark Tall Ships Races. „Głowacki” jest dość wygodnym żaglowcem. Posiada ogrzewanie. Ma dwie kabiny sześcioosobowe, dwie czteroosobowe, dwie dwuosobowe oraz kajutę kapitańską. A także duży kambuz. Jesienią tego roku ma przepłynąć dookoła Europy na Morze Śródziemne, gdzie będzie żeglował do wiosny przyszłego roku.

Nowi ludzie w Trzebieży myślą nie tylko o rejsach i słynnych jachtach, ale także o szkoleniu, sporcie i kulturze. System szkoleń został wzbogacony o kursy na patent sternika i starszego sternika motorowodnego. Uruchomiono drugą bazę szkoleniową w Szczecinie, na terenie przystani jachtowej Marina Hotele przy ul. Przestrzennej. W majowy weekend w tawernie portowej w Trzebieży (wznawia działalność po przerwie) zagości piosenka żeglarska podczas piątej edycji Łarpia Sail Festival.

Do portu, po latach przerwy, powrócą w tym sezonie żeglarze z małych jachtów regatowych. Już w pierwszych dniach czerwca Trzebież będzie gospodarzem eliminacji do Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w klasie Laser 4.7. Zależnie od warunków pogodowych zawodnicy będą się mogli ścigać na Zalewie Szczecińskim lub na Roztoce Odrzańskiej. Fundatorem pucharów i nagród będzie między innymi Władysław Diakun, burmistrz pobliskich Polic, miasta otwartego na żeglarstwo i żeglarzy.

Więcej aktualności na stronie internetowej www.coz.com.pl

Tagi: .
Wiatr portal dla żeglarzy

Witamy na portalu Wiatr.pl

Zaloguj się i odkryj nowe możliwości