Zofia Klepacka i Piotr Myszka mistrzami Polski RS:X. Prawdopodobnie były to ostatnie MP w tej klasie
Zofia Klepacka (Legia Warszawa) wygrała MP w klasie RS:X. Regaty rozegrano w ramach Pucharu Prezydenta Sopotu. Z powodu słabych warunków wiatrowych, udało się rozegrać tyko trzy wyścigi. W rywalizacji seniorek oraz młodzieżowców i juniorów uczestniczyło 37 zawodników i zawodniczek.
Z trzech rozegranych wyścigów Zofia Klepacka wygrała dwa i mogła się cieszyć z kolejnego tytułu. – W Sopocie było piękne słońce, ale nie wiało, zatem zamiast ścigania było plażowanie – mówiła Zofia. – O ile mnie pamięć nie myli, to wszystkie mistrzostwa Polski w tej klasie, w których startowałam, to wygrywałam.
Zawodniczka Legii wyprzedziła swoje koleżanki z reprezentacji Polski, Karolinę Lipińską (SKŻ Sopot) oraz Maję Dziarnowską (SKŻ Sopot). W rywalizacji młodzieżowców najlepsza okazała się Lidia Sulikowska (SKŻ Sopot), a wśród juniorów tytuły mistrzowskie zdobyli Anna Igielska (Gdański Klub Żeglarski) i Kamil Manowiecki (SKŻ Sopot). W Sopocie ścigali się też zawodnicy w klasie Raceboard. Klasą dla siebie były Paweł Gardasiewicz, który wygrał wszystkie trzy wyścigi.
W rywalizacji panów triumfował Piotr Myszka (AZS AWFiS Gdańsk), który wygrał cztery z sześciu wyścigów i wyprzedził w klasyfikacji generalnej Radosława Furmańskiego (Dobrzyński Klub Żeglarski), który po pierwszym dniu był liderem. Trzecie miejsce zajął Przemysław Miarczyński (SKŻ Sopot), brązowy medalista olimpijski z Londynu, aktualny trener polskiej kadry RS:X.
Regaty rozegrane w Sopocie były prawdopodobnie ostatnimi mistrzostwami Polski w olimpijskiej klasie RS:X. Jak wiadomo, w 2024 roku klasę RS:X na igrzyskach w Paryżu zastąpi klasa IQ Foil. Właśnie z tego powodu wielu zawodników zdecydowało się na start w mistrzostwach Polski, chcąc się pożegnać z tą deską. – Mam dzisiaj trochę sentymentalny nastrój, bo w klasie RS:X osiągnąłem największe sukcesy. Ale to dobrze, że kończy się jej olimpijska przygoda. Pływam na foilu regularnie i teraz, gdy musiałem się przesiąść na deskę RS:X, poczułem jak ogromna jest różnica. Cieszę się, że coraz więcej zawodników przesiada się na deskę z foilem. Jestem bardzo zadowolony z brązowego medalu. Nie liczyłem na żaden wynik, a okazuje się, że jeszcze jakoś się trzymam – mówił Przemysław Miarczyński.
Rywalizacja o tytuł mistrza Polski przebiegała pod znakiem walki dwóch zawodników. Po pierwszym dniu mistrzostw i dwóch wyścigach rozegranych w bardzo słabym i niestabilnym wietrze, prowadził Radosław Furmański, przed Piotrem Myszką. Drugiego dnia wiało już nieco mocniej i te warunki lepiej wykorzystał czwarty zawodnik igrzysk olimpijskich z Rio de Janeiro. Piotr Myszka wyprzedził swojego rywala o dwa punkty.
– Dwa dni ścigania, sześć wyścigów, więc były to bardzo krótkie regaty, w których nie można było sobie pozwolić na błędy. Cieszę się z rekordowej frekwencji, na linii startu stanęło 24 zawodników. Z Radkiem byliśmy faworytami. Dla nas RS:X to wciąż główna klasa. Wywalczyłem nominację olimpijską do Tokio, Radek jest moim sparingpartnerem oraz zawodnikiem rezerwowym na igrzyska, więc jesteśmy cały czas w treningu i w gazie. W trakcie wyścigów sporo się działo, wiał szkwalisty wiatr, kręciło cały czas od brzegu, ciemne chmury z deszczem zmieniały kierunek wiatru i jego siłę, więc trzeba było dobrze czytać te zmiany – mówił Piotr Myszka.
– Na RS:X żegluję od 16, 17 roku życia, więc z ogromnym sentymentem podszedłem do tych regat. Cieszę się, że postawiłem Piotrowi wysoko poprzeczkę, tym bardziej że nie byłem w szczytowej formie. Obaj łączymy treningi w klasie RS:X z pływaniem na foilu i tak będzie do igrzysk w Tokio. Zmiana klasy olimpijskiej jest dla mnie momentem przełomowym w karierze, ale myślę, że sobie spokojnie z tym poradzę, mam całkiem dobre warunki fizyczne do pływania na foilu. Będzie to dużo przyjemniejsze pływanie niż na RS:X i już nie mogę się doczekać rywalizacji o prawo startu w igrzyskach w Paryżu – mówił Radosław Furmański.
