Magazyn Wiatr - portal żeglarzy i pasjonatów sportów wodnych

Gutek znów na morzu!

  • Krzysztof Olejnik, Wiatr
  • czwartek, 16 grudnia 2010

Drugi etap regat VELUX 5 OCEANS rozpoczęty, żeglarze zmierzają do Wellingto.

Dzisiaj rano pięciu zawodników wyruszyło z Kapsztadu rozpoczynając drugi etap samotnych wokółziemskich regat VELUX 5 OCEANS. Kolejny, liczący 7 000 Mm etap regat, uważany jest za najtrudniejszy w tym wyścigu. Celem jest Nowa Zelandia, gdzie pierwszy jacht powinien pojawić się około 5 stycznia. Wyjący wiatr, lodowate zimno i ogromne fale czekają na zawodników, którzy opuszczają gościnne Cape Town i zostawiając za sobą ciepło Afryki ruszają w rejony zwane „ryczącymi czterdziestkami” i „wyjącymi pięćdziesiątkami”. Okolica, gdzie poniżej 50 równoleżnika łączą się wody trzech oceanów – Atlantyku, Oceanu Indyjskiego i Pacyfiku, oblewające Antarktydę – określana jest zwyczajowo mianem Oceanu Południowego. To wyjątkowo mało gościnny rejon. Wody, przez które wiedzie trasa regat, nie są ograniczone z żadnej strony lądem, co powoduje, że fale rozbudowują się do monstrualnych rozmiarów, bo nic nie zakłóca ich biegu.

Start tego etapu regat pierwotnie wyznaczono na niedzielę 12 grudnia, ale został odroczony ze względu na sztorm. Komisja, analizując prognozy pogody, uznała, że dopiero dziś warunki umożliwiają bezpieczny start.

Flota regatowa pięciu jachtów klasy Eco 60 wyruszyła z Kapsztadu przy umiarkowanym wietrze o sile 15 węzłów. Jako pierwszy linię startu przekroczył Derek Hatfield na pokładzie Active House. Drugi był Brad Van Liew, a trzeci uśmiechnięty Christophe Bullens, za którym znaleźli się Zbigniew Gutkowski na Operon Racing i Chris Stanmore-Major na Spartanie. Teraz wszystko jest już kwestią umiejętności, taktyki i szczęścia, niezbędnego w powodzeniu każdej wyprawy.

Przed opuszczeniem portu zwycięzca pierwszego etapu, Brad Van Liew, nie chciał zdradzić swojej strategii. „Po prostu zamierzam się stąd wydostać, potem płynąć naprzód i dotrzeć bezpiecznie” – powiedział sternik „Le Pingouina”. „W tym etapie najważniejsze jest bezpieczeństwo. Normalnie zawsze dążę do zwycięstwa, więc zobaczę, jak będzie sytuacja wyglądała na wodzie. Nie zamierzam agresywnie walczyć, rytm tego etapu ustali się sam”.

Jego rywal, Zbigniew „Gutek” Gutkowski, który pierwszy etap ukończył na drugim miejscu, mówi równie enigmatycznie: „Pierwsze godziny to powrót do rytmu łódkowego, co jest istotne dla uniknięcia jakichkolwiek awarii sprzętu. Tam, gdzie płyniemy, prawie cały czas jest sztorm. Więc najważniejsze jest bezpieczeństwo. Oczywiście będę obserwował Brada i innych, będę starał się podejmować optymalne decyzje taktyczne. Ale nie jestem jasnowidzem, nie wiem, jak będzie.” 

VELUX 5 OCEANS, organizowany przez Clipper Ventures PLC jest najstarszym indywidualnym wyścigiem dookoła świata, znanym od 28 lat najpierw jako BOC Challenge, a później jako Around Alone. W obecnej edycji trasa liczy pięć odcinków które żeglarze przepłyną w trakcie dziewięciu miesięcy. Po starcie który miał miejsce 17 października z La Rochelle flota dotarła do Cape Town, następnie popłynie do Wellington w Nowej Zelandii, Salvador w Brazylii i Charleston w USA. Ostatni odcinek biegnie przez Atlantyk z powrotem do Francji. Jachty spodziewane są na mecie VELUX 5 OCEANS w czerwcu 2011.

Wyniki pierwszego etapu:

 

Miejsce

Zawodnik

Punkty za 1 etap

Punkty dodatkowe

Razem

1

Brad Van Liew

12

3

15

 

USA

14 listopada, 28 dni, 1 godz., 51 min

2 dni, 6 godz, 6 min

 

2

Zbigniew Gutkowski

10

2

12

 

POL

17 listopada, 31 dni, 6 godz, 3 min

2 dni, 11 godz, 49 min

 

3

Derek Hatfield

9

1

10

 

CAN

20 listopada, 33 dni, 22 godz., 37 min

3 dni, 0 godz, 17 min

 

4

Chris Stanmore-Major

8

0

8

 

GBR

22 listopada, 36 dni, 0 godz., 44 min 

3 dni, 14 godz, 25 min

 

5

Christophe Bullens

7

0

7

 

BEL

6 grudnia, 49 dni, 22 godz.  55 min

3 dni, 17 godz, 17 min

 

 

Przed startem powiedzieli:

Brad Van Liew:

“Do drugiego etapu trudno jest przygotować się psychicznie, tak bardzo różni się od pierwszego. Będzie zimno, duża fala i ekstremalny wiatr. Obawiam się tego dużo bardziej niż w La Rochelle. Tutaj chodzi o to, żeby płynąć na południe, a kiedy już tam się jest, nie ma innej drogi. To jak skok z wysokiej trampoliny – po prostu trzeba to zrobić. W tym etapie łatwo o zniechęcenie. Ja zamierzam po prostu tam być, przejść przez to maksymalnie bezpiecznie. Bezpieczeństwo teraz będzie kluczową sprawą. Z natury kocham współzawodnictwo. Ale sądzę, że teraz pozwolę, aby ten etap rozgrywał się swoim naturalnym rytmem.”

Zbigniew Gutkowski:

“Głównym celem w tym etapie jest płynąć bezpiecznie. W tych warunkach naprawdę łatwo coś na łódce zepsuć, a jeżeli tak się stanie, jesteś sam i nie ma ci kto pomóc. Ważna będzie dobra analiza pogody i odpowiednia do tego taktyka.”

Derek Hatfield:

“Byłem tam dwa razy – to takie miejsce, gdzie nie byłoby źle nigdy już nie wracać. Po pierwsze, nie chce się tam płynąć, po drugie jak już tam się jest, to chce się jak najszybciej wydostać z tego rejonu. Ważne jest czysto wystartować i potem wejść w rutynę, okrążyć przylądek (Dobrej Nadziei – przyp.red.) i płynąć na południe, do zachodnich „czterdziestek”, a potem zabrać się stamtąd do Wellington i być tam zaraz po Nowym Roku.

W pierwszym etapie średnio mi poszło, ale tym razem liczę na lepszą pozycję. Nie mówię, że będę pierwszy czy drugi, ale chcę być bliżej czołówki i trochę bardziej powalczyć.

Spędzenie świąt bez rodziny nie jest szczególnie złe. Już wcześniej zdarzało się, że nie było mnie w domu – tak się dzieje za każdym razem, kiedy płynie się w najważniejszych regatach. Oczywiście jest to trochę smutne, ale będę mógł zadzwonić. Wiem, że dzieci będą z żoną i dziadkami i na pewno będą się dobrze bawić. W domu jest to szczególny dzień, ale dla mnie będzie to kolejny dzień wyścigu. Wszystkie one zlewają się trochę ze sobą, nie ma czegoś takiego jak wyjątkowy dzień.”

Christophe Bullens:

“Trochę się denerwuję, ponieważ prognoza jest nie najlepsza, a jacht również nie jest w stu procentach gotowy do drogi. Dobre jest to, że teraz znam swoją łódź o wiele lepiej, niż kiedy wypływałem z La Rochelle. Więc pod tym względem powinno mi być łatwiej.”

Chris Stanmore-Major:

“Największym wyzwaniem będą warunki pogodowe. Na Oceanie Południowym fale są ogromne, bo żaden ląd ich nie hamuje. Są wyższe czasami niż maszt. Będzie bardzo ciężko, dla łódki i dla mnie. Dostaniemy wszystko, co ten ocean ma dla nas najlepszego. Płynę tam z pewnym niepokojem, ale mam duże zaufanie do mojego jachtu. Sądzę, że sobie poradzi. Nie zamierzam szarżować. Liczy się punktacja końcowa, a do tego trzeba ukończyć wszystkie etapy. Postaram się ograniczyć ilość błędów i utrzymać łódkę w jednym kawałku – wtedy mam szansę.”

www.velux5oceans.pl

 

Zapraszamy na www.velux5oceans.com

Dołącz do nas na  twitter.com/velux5oceans

Dołącz do nas na www.facebook.com/Velux5Oceans

Oglądaj nas na Youtube www.youtube.com/velux5oceans2010

Regaty VELUX 5 OCEANS – The Ultimate Solo Challenge

Regaty VELUX 5 OCEANS są największym indywidualnym wyzwaniem w żeglarstwie. Już ponad 500 osób znalazło się w przestrzeni kosmicznej, a wciąż mniej niż 180 samotnie opłynęło świat. VELUX 5 OCEANS to cykl pięciu odcinków wymagających wyjątkowej odporności na stres, składających się na maraton dookoła kuli ziemskiej o długości 30 tysięcy mil morskich. Regaty, organizowane co cztery lata od 1982 r., były początkiem kariery dla kilku najlepszych żeglarzy świata. VELUX 5 OCEANS to nie tylko najdłuższy, ale również najstarszy rejs dookoła świata. VELUX 5 OCEANS wyznacza nowe trendy w zawodach regatowych wprowadzając w tym roku klasę Eco 60, która jest symbolem oszczędności, dostępności i szacunku dla środowiska.

www.velux5oceans.com

Wiatr portal dla żeglarzy

Witamy na portalu Wiatr.pl

Zaloguj się i odkryj nowe możliwości