Magazyn Wiatr - portal żeglarzy i pasjonatów sportów wodnych

Jak walczyć z osmozą

  • Mateusz Jabłoński, OR
  • niedziela, 20 października 2013

Osmoza niszczy kadłuby wykonane z laminatów. Jak ją rozpoznać i jak z nią walczyć? Przedstawiamy kolejny poradnik dla armatorów i opiekunów łodzi.

Osmoza w kadłubach to przenikanie wody przez warstwę żelkotu do laminatu. Woda reaguje tam z substancjami, które pozostały w laminacie po procesie produkcji, tworząc roztwory soli. Nawet najlepiej wykonany laminat nie jest strukturą jednolitą. Pojawiają się w nim pęcherzyki powietrza oraz mikropęknięcia – zarówno w żywicy, jak i na styku żywicy i szkła. Żywica poliestrowa zawiera związki, które reagując z wodą, tworzą kwasy octowy i solny oraz glikol. Ponieważ glikol jest substancją silnie higroskopijną, ilość wchłanianej do kadłuba wody wzrasta i przyspiesza degradację. Molekuły związków powstałych w wyniku hydrolizy są zbyt duże, by przeniknąć przez żelkot z powrotem do wody, natomiast cząsteczki wody wnikają do laminatu bez przeszkód. Hydroliza przebiega intensywniej w wodzie morskiej, która ma odczyn zasadowy (8-8,5 pH). Niszczeniu ulegają połączenia między włóknami zbrojenia szklanego a lepiszczem. Woda rozprzestrzenia się wzdłuż włókien zbrojenia, oddzielając je od lepiszcza. Efektem tego zjawiska jest stopniowa degradacja laminatu objawiająca się powstawaniem pęcherzy wypełnionych specyficznie pachnącą kwaśną cieczą o odczynie pH od 0 do 6,5. Pęcherze osmotyczne mogą mieć różną wielkość – od rozmiaru główki szpilki do średnicy 10 cm.

W wyniku osmozy nie tylko następuje stopniowe niszczenie struktury laminatu, ale również zwiększa się ciężar kadłuba, co ma wpływ na głębokość zanurzenia, zdolności manewrowe, prędkość oraz zużycie paliwa. Osmoza przyczynia się do zmniejszenia wartości jachtu, ponieważ to ocena stanu kadłuba jest jednym z najistotniejszych elementów mających wpływ na cenę jednostki. Powstawanie osmozy jest procesem rozłożonym w czasie, podobnie jak korozja w samochodach. A pozbycie się jej skutków jest trudne, długotrwałe i kosztowne.

Lepiej zapobiegać niż leczyć

Do ochrony przed osmozą nie nadaje się żelkot ani topkot poliestrowy. Mimo że z tych produktów wykonana jest łódź, ich użycie do naprawy nie odbuduje struktury i nie powstrzyma przenikania wody. Warto pamiętać, że żelkot poliestrowy jest produktem do budowy łodzi na bazie form, a użyty do naprawy nie utwardzi się do tzw. pyłosuchości. Topkot, czyli żelkot z korektorem parafinowym, może służyć do wypełnienia rys oraz drobnych ubytków powyżej linii wodnej, ale nie do zapobiegania osmozie (lub usunięcia jej skutków).

Najlepszymi parametrami i niską przepuszczalnością wilgoci charakteryzują się farby dwuskładnikowe i to one powinny być zastosowane do ochrony kadłuba. Idealnie sprawdzą się powłoki oparte na żywicach epoksydowych. Warstwę zabezpieczającą z farby epoksydowej możemy nałożyć zarówno na kilkuletni jacht (uprzednio osuszony), który nie ma jeszcze śladów osmozy, jak i na nową jednostkę, którą odbieramy ze stoczni. Zabezpieczenie można wykonać samodzielnie lub zlecić szkutnikowi. Używając farb dwuskładnikowych, należy zachować zalecane przez producentów proporcje składników. Trzeba również stosować zalecane rozcieńczalniki. Ważne jest zachowanie odpowiednich przerw pomiędzy nakładaniem kolejnych warstw. Szczegółowe informacje znajdują się w kartach technicznych produktów, które zazwyczaj są dostępne na stronach internetowych producentów i dystrybutorów.

Systemy antyosmozowe stosujemy poniżej linii wodnej, gdzie jednostka ma stały kontakt z wodą. Zabezpieczenie nanosimy także nawet 15 centymetrów ponad linię wody, ponieważ musimy pamiętać, że zmienia się obciążenie jednostki oraz zafalowanie. Po nałożeniu systemu antyosmozowego możemy też zabezpieczyć lewą stronę laminatu (zęza), która także ma kontakt z wodą i wilgocią.

Aby zabezpieczyć dno jachtu, możemy na czysty zmatowiony żelkot nałożyć jedną warstwę epoksydowej farby kontaktowej Lightprimer GFK Sea-Line, która zapewnia dobre przyleganie farby barierowej do kadłuba, a następnie dwie warstwy Epoxy Primer Antiosmotic HS Sea-Line. Na koniec ponownie nakładamy farbę kontaktową Lightprimer GFK Sea-Line, która stanowi znakomity podkład dla farby przeciwporostowej. Można też wykonać zabezpieczenie złożone z pięciu warstw podkładu epoksydowego Lightprimer GFK Sea-Line, uzyskując warstwę 300 mikronów. Ta metoda jest prostsza do realizacji w warunkach amatorskich, ponieważ farba Lightprimer GFK Sea-Line utwardza się szybciej i nie ma tak dużych wymagań, jak farby bezrozpuszczalnikowe (bezwzględnie zalecane do prac związanych z naprawami skutków osmozy).

Ważna jest grubość powłoki ochronnej. Aby bariera epoksydowa była nieprzenikliwa, powinna mieć około 300 mikronów. Warstwa podkładu Lightprimer GFK Sea-Line nałożonego wałkiem to około 60 mikronów, natomiast utwardzona warstwa Epoxy Primer Antiosmotic HS Sea-Line to 100-150 mikronów.

Naprawa kadłuba

Naprawa łodzi wymaga cierpliwości. Po zdiagnozowaniu ognisk osmozy pracę dzielimy na etapy: usunięcie starych warstw, rozwiercenie pęcherzy osmotycznych, osuszenie kadłuba i w końcu aplikacja farb oraz szpachlówek.

Etap pierwszy to usunięcie wszystkich starych warstw lakierów i farb, w tym przeciwporostowych. Farby przeciwporostowe są toksyczne, dlatego przy ich usuwaniu należy zwrócić uwagę na środki ochrony osobistej i na ochronę środowiska. Na oczyszczonej do żelkotu powierzchni dostrzeżemy wszystkie ogniska osmozy. Każde uszkodzenie trzeba rozwiercić, a następnie zeszlifować to miejsce, redukując warstwę żelkotu mniej więcej do dwóch trzecich początkowej grubości. Całość, w tym zęzę i w miarę możliwości wewnętrzną stronę laminatu, wielokrotnie myjemy za pomocą pary lub słodkiej ciepłej wody. Mycie pomaga usunąć szkodzące laminatom związki chemiczne. Kolejny etap to bardzo dokładne suszenie kadłuba. Czas schnięcia łodzi zimującej w hangarze (dobrze ogrzewanym) możemy poświęcić na inne naprawy i remonty. W czasie suszenia warto kilkakrotnie powtórzyć mycie ciepłą wodą oraz dogrzać kadłub od wewnątrz.

Osuszony kadłub przemywamy na przykład zmywaczem Cleaner Sea-Line lub innym środkiem o właściwościach odtłuszczających. Na czystą powierzchnię nanosimy warstwę podkładu epoksydowego Lightprimer Sea-line. Rozwiercone otworki i inne ubytki pokrywamy szpachlem epoksydowym, którego typ dobieramy w zależności od wielkości ubytku. Duże ubytki można wypełnić szpachlem epoksydowym z włóknem szklanym Sea-Line, a pozostałe miejsca i duże powierzchnie – szpachlem epoksydowym lekkim Sea-Line. Po utwardzeniu masy szlifujemy nadmiar materiału, aby powierzchnia była idealnie równa. Najpierw można szlifować papierami o gradacji P80-P120, a wykańczać powierzchnię papierami P120-P240. Na tak przygotowane dno nakładamy podkład epoksydowy Antiosmotic HS Sea-Line (od 2 do 4 warstw).

Epoksydy bezrozpuszczalnikowe po utwardzeniu tworzą powierzchnię przypominającą polerowane szkło. Aby zapewnić przyczepność kolejnej warstwy, trzeba zachować czasowy odstęp zalecany przez producentów. Jeśli maksymalny czas do nałożenia kolejnej warstwy zostanie przekroczony, powierzchnia musi być dokładnie zmatowiona (zalecane papiery: P240-P400). Wykonując prace malarskie samodzielnie, należy pamiętać, że większość produktów epoksydowych wymaga odpowiednich warunków i nie utwardzi się w temperaturze poniżej 10°C. Niektóre epoksydy mogą wiązać się w temperaturze około 5°C. Jednak większość farb i szpachlówek epoksydowych wymaga, aby prace były wykonywane w środowisku ciepłym i suchym. Niewłaściwe utwardzenie możemy rozpoznać po tym, że warstwa pozostaje miękka mimo upływu czasu. Może też przybrać matowy wygląd. Właściwie nałożony i utwardzony system naprawczy, oparty na bezrozpuszczalnikowym epoksydzie grubopowłokowym, pokrywamy jeszcze jedną warstwą farby kontaktowej, aby zwiększyć przyczepność farby poliuretanowej lub przeciwporostowej. Dobrze wykonana naprawa chroni kadłub przez wiele lat. Przed kolejnymi sezonami pozostanie nam jedynie nanoszenie warstw antyporostowych.

opracowała Joanna Janiak

 

Wiatr portal dla żeglarzy

Witamy na portalu Wiatr.pl

Zaloguj się i odkryj nowe możliwości