Dar Szczecina wygrywa pierwszy etap
Prowadzili od startu w Antwerpii do mety na redzie duńskiego Aalborga. Ale nie było łatwo.
Po udanym starcie do pierwszego etapu Tall Ships’ Races trafili na duży ruch statków i sztormowe wiatry, przy których część młodzieżowej załogi poddała się Neptunowi, ale „starzy wyjadacze” – Jurek, Bolo, Kondzio i Ziar – poradzili sobie z potężnymi falami, zmianami żagli i przechyłami dochodzącymi do 70°. Osiągnęli rekordową prędkością 16,6 węzła (przy zjeździe z fali nawet 21,3 węzła). Deptał im po piętach najpierw nowy i szybki, gdański „Qeenian”, a przed metą, gdy zdechł wiatr – angielski Rona II. Nie poddali się i po 2,5 dobach walki, praktycznie bez snu i gorących posiłków, zameldowali się na mecie jako pierwszy jacht w klasie C (jachtów bez spinakera), a 16. w klasyfikacji generalnej. Tak zakończył się pierwszy wyścig międzynarodowych regat Tall Ships’ Races, Drugi był angielski Rona II, trzeci – Black Diamond of Durham, czwarty w klasie C zameldował się szczeciński Gaudeamus. Brawa dla młodych żeglarzy i kapitanów – Jerzego Szwocha i Rafała Hołdakowskiego.
Od 2004 roku, czyli od powrotu Daru Szczecina do udziału w tych regatach, jacht (z przerwą remontową w 2008 roku) corocznie był w czołówce w swojej klasie, z miejscami na pudle i z pierwszym miejscem w klasyfikacji końcowej w 2006 roku, też z kapitanem Jerzym Szwochem.
Dar Szczecina zbudowany został w byłej Szczecińskiej Stoczni Jachtowej im. L. Teligi, w ubiegłym roku świętował swoje 40-lecie, dwa lata temu przeszedł w Pucku remont generalny, z przebudową wnętrza. Jest klasycznym, oceanicznym jachtem drewnianym, o długości 18 m, nosi żagle podstawowe o powierzchni 140 m kwadratowych, ma 12 osób załogi. Przez długie lata armatorem jachtu był MKS „Pogoń”, obecnie jacht jest własnością miasta i gminy Szczecin, armatorem jest Centrum Żeglarskie (były Ośrodek Morski Pałacu Młodzieży).
Kolejna zmiana młodzieży na jachcie odbędzie się 26 lipca w Kopenhadze. Nowi załoganci będą walczyć w drugim wyścigu, przez całe Morze Północne, z norweskiego Kristaiansandu do angielskiego Hartlepool. Tam skończy się przygoda z regatami, a kolejne załogi uczestniczyć będą w zlotach żaglowców w Amsterdamie i Bremenhaven. Do kraju jacht wróci dopiero z początkiem września. Stałymi członkami załogi są tylko trzy osoby – etatowy kapitan, jego zastępca i I oficer.
Z ciekawostek dodam, ze w klasie C godnym przeciwnikiem naszego „Daru Szczecina” jest co roku „Spaniel” (tym razem 7. na mecie) – też zbudowany w Szczecinie, dla niezapomnianego Kuby Jaworskiego, sprzedany później Łotyszom i pod tą samą nazwą pływający nadal z załogami z Rygi.
Dla żeglarzy jeszcze kilka faktów z trasy pierwszego etapu, nadesłanych przez Bola: długość trasy – 490 Mm, czas trasy – 2doby, 12 godzin, maksymalna prędkość – 21,3 węzła, maksymalny przechył – 70°, liczba zmian żagli – co najmniej 15, liczba sterników – 3, liczba załogantów pokonanych przez Neptuna – 7, ilość dni z bigosem – 1, stłuczone naczynia – 0, nieprzespane noce – wszystkie,
Wiesław Seidler