Magazyn Wiatr - portal żeglarzy i pasjonatów sportów wodnych

Marzyciele i wariaci

  • Mateusz Jabłoński, OR
  • piątek, 26 sierpnia 2011

Marzyciele i wariaci

Dla odkrywców nadeszły ciężkie czasy. Świat został opłynięty, wyspy policzone, a lądy zbadane. Może więc warto zadziwić świat niezwykłą konstrukcją, której jeszcze nikt przed nami nie zbudował? Jachty na słońce, morskie kajaki, oceaniczne rowery. Pływać można dziś na wszystkim.

Przed czterema laty sensację wzbudził rejs szwajcarskiej łodzi „Sun21”. Był to pierwszy na świecie katamaran napędzany wyłącznie energią słoneczną, który przepłynął Atlantyk. Jacht wyruszył z Hiszpanii, płynął ze średnią prędkością 3,5 węzła. Do Nowego Jorku dotarł po ponad pięciu miesiącach. Ten wyczyn został przyćmiony przez inną załogę ze Szwajcarii, która na 30-metrowym trimaranie „PlanetSolar” wyruszyła w podróż dookoła świata. Jacht wypłynął z Monako, pokonał Atlantyk i po 61 dniach żeglugi zawinął do portu w Miami. Jaki będzie ciąg dalszy solarnych podbojów? Można się spodziewać bicia rekordów prędkości, rejsów dookoła świata bez zawijania do portów, a może nawet regat samotników na łódkach solarnych.

Rekordy mogą być szansą dla zawodników i konstruktorów z Polski. W Stoczni Ustka powstaje najlżejsza w Europie łódź regatowa napędzana energią słoneczną Fiten Solar 2012. Jej kadłub, budowany według projektu gdyńskich inżynierów, będzie ważył zaledwie 12 kg. Została zaprojektowana z myślą o regatach łódek solarnych Frisian Solar Challenge. Co dwa lata odbywają się one na wodach holenderskiego regionu Fryzji. Biorą w nich udział zawodnicy z USA, Australii, Brazylii i Europy. Fiten Solar Team, jako jedna z dwóch ekip z Polski (obok drużyny Politechniki Gdańskiej), wystartuje w tych zawodach po raz czwarty. Nowa konstrukcja zastąpi jednostkę Fiten Solar 2010, która w zeszłym roku znalazła się w czołówce regat Solar Boat Regatta w Brandenburgii, a w tym roku zdobyła pierwszą nagrodę za design i trzecie miejsce w wyścigu. Również pierwsze miejsce przypadło w udziale Polakom, zdobyła je drużyna Politechniki Gdańskiej.

W 1896 roku pokonano Ocean Atlantycki w łodzi wiosłowej. Dwaj Norwegowie, Frank Samuelson i George Harbo, wyruszyli z Battery Park na Manhattanie i po 55 dniach i 13 godzinach dopłynęli do archipelagu Scilly w Wielkiej Brytanii, pokonawszy na 5230 kilometrów.

W 1971 roku wszystkie oceany poza Arktycznym zostały zdobyte przez wioślarzy, a kolejnym ekipom oraz samotnym łowcom przygód pozostało bicie rekordów w przeróżnych kategoriach. W styczniu 2010 roku Katie Spotz w wieku 23 lat została najmłodszą osobą i najmłodszą kobietą, która samodzielnie pokonała Atlantyk.

Olek Doba, 65-letni kajakarz z Polic, przepłynął samotnie Atlantyk w oceanicznym kajaku zaprojektowanym przez Rafała Głodka, Michała Klimka i Radosława Zygmunta, pod kierownictwem Andrzeja Armińskiego, którego stocznia podjęła się budowy jednostki. Olek wypłynął z Dakaru, by po 99 dniach dotrzeć do Brazylii. Kajak jest napędzany jedynie siłą mięśni, nawet odsalarka wody obsługiwana jest ręcznie. Po drodze Doba musiał się zmagać ze słońcem, słoną wodą i sztormami. Pokonując ocean, został czwartym na świecie człowiekiem, który samotnie przepłynął Atlantyk kajakiem.

Kajakowego wyczynu pozazdrościli Olkowi konstruktorzy z Custom Constructions Poland, którzy według projektu Macieja Stańskiego zbudowali pierwszą w Polsce oceaniczną łódź wiosłową „Rowinger 21”. – To trochę jak budowanie rakiety kosmicznej w ogródku z autentycznym zamiarem wysłania jej w kosmos – mówi Andrzej Stański, pomysłodawca projektu. Ten niezwykły pojazd ma miejsca dla dwóch wioślarzy oraz kabinę, w której trzy osoby mogą bezpiecznie spędzić noc w każdych warunkach. Dwie ruchome ławeczki i wiosła osadzone w dulkach pozwalają osiągać prędkość od 4 do 8 km/h. „Rowinger 21” waży 385 kg. Długość łodzi to 6,5 m. Szerokość – 1,8 m. Zanurzenie pozwala na żeglugę po bardzo płytkich rzekach i akwenach – 0,25 m.

Jednostka została zwodowana w połowie lipca na wiślanej plaży w Cieszycach koło Konstancina. W tym roku „Rowinger 21” będzie prezentowany na wybrzeżu i na Mazurach. Swą morską dzielność ma udowodnić podczas zaplanowanego na przyszły rok rejsu przez Atlantyk. Łódź ma także bić rekord przejścia z Międzyzdrojów do Sopotu.

Są też tacy, którzy zapragnęli przepłynąć ocean rowerem wodnym. Grupa młodych brytyjskich inżynierów, poza chęcią pobicia rekordu prędkości, swą wyprawą zamierza wspomóc fundację walczącą z nieuleczalną chorobą MND (stwardnienie zanikowe boczne). Zaprojektowali rower, który wyglądem przypomina szybką łódź motorową. „Torpedalo” wykonany będzie z włókna węglowego i zapewni wszystkie wygody, jakie może zaoferować taki pojazd, łącznie z nawigacją, sypialnią na rufie i dużym magazynem w części dziobowej. Energia elektryczna będzie uzyskiwana z baterii słonecznych i pracy nóg dwóch śmiałków. Mark Byass i Mike Sayer wystartują w grudniu z Wysp Kanaryjskich na Barbados. Ponad 2,5 tys. mil morskich chcą pokonać w 38 dni, bijąc dotychczasowy rekord przepłynięcia Atlantyku na rowerze wodnym wynoszący 111 dni.

W ubiegłym roku z portu w San Francisco wypłynął do Sydney katamaran zbudowany z 12,5 tys. plastikowych butelek. 60-stopowa łódź nosi imię „Plastiki” (na pamiątkę wyprawy łodzi „Kon-Tiki”). Podróż miała zwrócić uwagę świata na zanieczyszczenie oceanów. Przy budowie jachtu korzystano z materiałów pochodzących z recyclingu, dlatego nawet ręcznie szyte żagle zostały wykonane z materiału wytworzonego z butelek. Po czterech miesiącach żeglugi sześcioosobowa załoga butelkowego jachtu bezpiecznie dotarła do Sydney.

Ostatnia konstrukcja, jaką chcemy was zainteresować, jest artystyczną wizją francuskiego projektanta. Julian Berthier zbudował łódź, która z pewnością będzie doprowadzała do poważnej nerwicy służby ratunkowe wielu krajów. Pojazd „Love-love”, napędzany dwoma elektrycznymi motorami, wygląda jak nachylony pod kątem 45 stopni tonący jacht żaglowy. Sterówka tej dziwnej jednostki znajduje się w miejscu zejściówki do kabiny, która wygląda jakby w połowie znajdowała się pod wodą. Projektant twierdzi, że jego wynalazek jest funkcjonalny i bezpieczny, ale raczej nie wypłynąłbym tym czymś w morski rejs.

Arek Rejs

 

Tagi: .
Wiatr portal dla żeglarzy

Witamy na portalu Wiatr.pl

Zaloguj się i odkryj nowe możliwości