Magazyn Wiatr - portal żeglarzy i pasjonatów sportów wodnych

Olek Doba płynie kajakiem przez Atlantyk

  • Krzysztof Olejnik, Wiatr
  • poniedziałek, 22 listopada 2010

Aleksander Doba z Polic płynie kajakiem przez Atlantyk. Wypłynął 26 października z Dakaru w Afryce i kieruje się do Brazylii. Przebył już trzecią cześć trasy i nie zgłasza problemów medycznych i technicznych. Oby tak dalej. Bieżące informacje: www.aleksanderdoba.pl

Specjalna, oceaniczna wersja kajaka powstała w stoczni jachtowej Andrzeja Armińskiego. Kadłub o długości siedmiu metrów i szerokości jednego metra waży razem z zapasami około 550 kg. Został wykonany z przekładkowego laminatu węglowo-aramidowego. Pałąki przypominające szkielet nadbudówki zapobiegają długotrwałym przechyłom przekraczającym 75 stopni. Kajak podzielono na pięć wodoszczelnych przedziałów. Dwa z nich wypełniono materiałem wypornościowym. Ma to zmniejszyć ryzyko zatonięcia konstrukcji. Na pokładzie zamontowano panel słoneczny ładujący akumulator. Energia z akumulatora wykorzystywana jest do wytwarzania słodkiej wody i zasilania oświetlenia. W rufowej bakiście Olek Doba przechowuje zapasy żywności, a w zbiorniku znajdującym się pod kokpitem gromadzi wodę z odsalarki. Niewielka kabina w części dziobowej zapewnia schronienie, przestrzeń do spania i dodatkowe miejsce na zapasy i odzież.

Lokalizator satelitarny podaje pozycję jednostki co 10 minut. Podróżnik zabrał też na pokład telefon satelitarny oraz radiopławę EPIRB. Do nawigacji służy mu system GPS oraz zestaw kompasów. W razie potrzeby kontakt z pobliskimi jednostkami zapewnia radiostacja UKF.

Choć wyprawa kajakiem przez ocean to spektakularne i bardzo śmiałe przedsięwzięcie, Olek Doba nie zabiegał od rozgłos. W październiku, tuż przed wyjazdem podróżnika do Dakaru, otrzymaliśmy informację od Wiesława Seidlera ze Szczecina, który cytował lakoniczny list Olka Doby: „Wyjeżdżam z Polic do Szczecina w piątek 22 października, dalej do Berlina jadę busem, a z Berlina do Dakaru lecę samolotem, z przesiadką w Casablance. Powinienem być w Dakarze w nocy z piątku na sobotę o 04:10 i niezwłocznie po odebraniu kajaka ze statku mam zamiar wypłynąć na Transatlantycką Wyprawę Kajakową. Po trzech miesiącach okaże się, czy udało mi się trafić do Fortalezy. Czy w ogóle przepłynę Atlantyk?”

Aleksander Doba przepłynął kajakiem ponad 60 tysięcy kilometrów, większość samotnie. Ma w dorobku trzy morskie, samotne wyprawy: dookoła Danii, wokół Bałtyku oraz do Narwiku. Od lat przygotowuje się do pokonania kajakiem Oceanu Atlantyckiego. Pierwszą, nieudaną próbę, podjął w 2005 roku.

Wiatr portal dla żeglarzy

Witamy na portalu Wiatr.pl

Zaloguj się i odkryj nowe możliwości