Awaria wagi ciężkiej, czyli jak zdobyć nowy silnik i zamontować go podczas rejsu. Raport z pokładu „Dione”
Chętnie napisalibyśmy dla was kolejną opowieść z wakacyjnej podróży, jednak ostatnie wydarzenia skłoniły nas do podzielenia się trochę mniej kolorowymi aspektami żeglowania. Kiedy w połowie czerwca 2023 roku przeprowadzaliśmy się na naszą „Dionkę” i wyruszaliśmy w wymarzony rejs, nie spodziewaliśmy się, że tak szybko przyjdzie się nam zmierzyć z jachtowymi kłopotami wagi ciężkiej.
Utrata silnika
Jest 22 lipca 2023 roku. Z samego rana wchodzimy w śluzy Kanału Kilońskiego w Holtenau (dzielnica Kilonii). Po dwóch godzinach żeglugi silnik zaczyna dymić i marudzić. Próbujemy dopłynąć do najbliższej sensownej cywilizacji, ale się nie udaje. Silnik gaśnie w niewielkiej odległości od idącego kanałem statku, zapewne przyprawiając załogę na mostku o zawał. Robimy zwrot na foku i szczęśliwie unikając zderzenia z kolosem, powoli płyniemy z wiatrem. Załoga zbliżającego się do nas jachtu od razu się orientuje, że mamy kłopoty. Rodzina z holenderskiej jednostki nie ma żadnych oporów przed udzieleniem nam pomocy. Bez zbędnych ceregieli proponują holowanie przy burcie (większa kontrola). Płyniemy więc z powrotem do śluzy, w którą wchodzimy tego dnia po raz drugi – tym razem jako katamaran.
Cały artykuł na łamach magazynu „Wiatr”.
https://publuu.com/view2/287/8602/page/1
https://magazynwiatr.pl/pdf/MagazynWiatr_01_2024.pdf