Magazyn Wiatr - portal żeglarzy i pasjonatów sportów wodnych

Rozwiń tajną broń

  • Mateusz Jabłoński, OR
  • niedziela, 20 października 2013

Żagle znane z jachtów walczących w słynnych oceanicznych wyścigach wkraczają do żeglugi turystycznej i amatorskich regat. Czy warto zainwestować w rolowany genaker lub żagiel typu code zero?

Przed szesnastu laty, podczas pierwszego etapu okołoziemskich regat Whitbread (dziś Volvo Ocean Race), załoga szwedzkiego jachtu „EF Language” rozwinęła zupełnie nowy żagiel: code zero. Uzyskała przewagę i nie oddała jej aż do mety. Tajną broń stworzono w biurze projektowym North Sails. Code zero jest czymś pomiędzy genuą a genakerem. Najefektywniej pracuje podczas żeglugi w pełniejszym bajdewindzie – dodaje mocy przy podmuchach o sile poniżej 10 węzłów (kąt wiatru pozornego: około 40 stopni). Doskonale sprawdza się także podczas żeglugi ostrym baksztagiem, przy wietrze o sile od 15 do 25 węzłów (kąt wiatru pozornego: około 80-110 stopni). Podczas ostatnich okołoziemskich regat samotników Vendée Globe na wszystkich jachtach sternicy korzystali z code zero.

Żagle te różnią się między sobą wypukłością na liku przednim i powierzchnią. Wykonane są z lekkich i stosunkowo cienkich materiałów (nylon, laminat poliestrowy). Róg halsowy zaczepiamy na dziobie lub na bukszprycie, a róg fałowy wciągamy za pomocą fału genakera lub spinakera. Ponieważ podczas pracy żagla działają na niego spore siły, szczególnie na liku przednim, mocowanie na dziobie powinno być solidne, a wytyk dość mocny. Niezbędny jest także specjalny roller złożony z topowego krętlika oraz bębna (talerza) na róg halsowy. Bęben obracany liną bez końców pozwala rozwijać i zwijać code zero.

Rollery do tzw. żagli latających (flying sails) sprzedają w Polsce między innymi firmy Majer (marka Profurl), Ocean Mast Januszewska (Seldén) oraz Wilana (Ronstan). Na przykład najnowsza seria rollerów Nex, które powstały przy współpracy firm Profurl i Wichard, to sprzęt na obciążenia od 900 kg do 12 ton. Można go stosować na jachtach do długości 40 metrów.

Nowością, która pojawiła się na rynku w ubiegłym roku i wzbudza spore zainteresowanie żeglarzy, są rolowane genakery (top down). Podczas zrzucania genaker nawijany jest na specjalną linę rozpiętą między krętlikiem przy roku fałowym a rollerem przy rogu halsowym (w żaglach typu code zero ta lina jest wszyta w lik przedni). Najpierw nawija się górna część genakera, a następnie dolna (stąd nazwa top down). Rolowany genaker wykorzystuje między innymi znany jacht „Wild Oats XI” należący do Boba Oatleya. W ostatnich siedmiu edycjach regat Sydney – Hobart ta jednostka zwyciężała aż pięciokrotnie, a w ostatnim wyścigu, korzystając między innymi z wielkiego rolowanego genakera, poprawiła własny rekord trasy z 2005 roku prawie o godzinę.

Aby obsługiwać rolowany genaker, potrzebujemy odpowiedniego rollera, na przykład modelu z serii Spinex firmy Profurl. Wystarczy też dokupić specjalny adapter do rollera, który obsługuje na naszym jachcie żagiel code zero.

Zwijanie rozpoczyna się od górnej części żagla dzięki przeniesieniu obrotu dolnego bębna na górny krętlik (odpowiada za to nieskręcająca się lina). Ten sposób rolowania jest bardzo wygodny i skutecznie zabezpiecza genaker. Zestaw zawiera dolny bęben, krętlik Nex, nieskrętną linę oraz krętlik liku dolnego. Takie rollery mogą obsługiwać genakery o powierzchni aż do 250 m kw.

   

Czy żagle code zero i rolowane genakery przydadzą się na jachtach turystycznych? Z pewnością tak. Pozwolą żeglować szybciej w słabych wiatrach. – Dzięki tym żaglom wielu skipperów może się oprzeć pokusie włączenia silnika – mówi Michał Korneszczuk z North Sails Polska. Poza tym „latające żagle” nie zajmują dużo miejsca i są dość proste w obsłudze, więc można je szybko zwinąć, gdy zmieniają się warunki wietrzne i pogodowe. Sprawią też, że żegluga będzie ciekawsza i pozwoli zbierać nowe doświadczenia.

Wiatr portal dla żeglarzy

Witamy na portalu Wiatr.pl

Zaloguj się i odkryj nowe możliwości